Zakres obrony koniecznej
Media elektroniczne i prasa średnio kilka razy w roku dostarczają nam informacji, wedle których osoba broniąca się przed fizyczną napaścią lub próbująca zapobiec kradzieży, jest oskarżana o złamanie prawa i traktowana na równi z przestępcą.
Informacje te i towarzyszące im oburzenie opinii publicznej, utrwaliły mylny pogląd, jakoby polskie prawo narzucało osobie broniącej takie ograniczenia, iż praktycznie nie ma sensu korzystać z instytucji obrony koniecznej - w obronie własnej, innych osób czy mienia. Pogląd taki jest nie tylko błędny, ale i szkodliwy społecznie, gdyż promuje postawy bierności wobec bezprawia i przyczynia się do powszechności zjawiska zwanego społeczną znieczulicą.
Prokuratura
nie jest sądem ani nie stanowi w Polsce prawa i zdarza jej się mylić, co
potwierdzają liczne wyroki uniewinniające, które zapadają mimo nieraz usilnych
starań prokuratura, aby osobę naruszającą dobra agresora skazać na wieloletnie
więzienie.
Warto w tym
miejscu przytoczyć wyniki badań Piotra Bachmata przedstawione w publikacji Instytucja obrony koniecznej w praktyce
prokuratorskiej i sądowej. Autor zbadał ponad 100 spraw z zakresu
obrony koniecznej. W 86% przypadków osobie broniącej się prokuratura postawiła
czysty zarzut popełnienia przestępstwa, a w 13,6% przestępstwa w warunkach
przekroczenia granic obrony koniecznej. Spośród tych oskarżeń czysty zarzut
popełnienia przestępstwa został przez sądy oddalony w 99% przypadków, natomiast
znacznie rzadziej stawiany zarzut przekroczenia granic obrony koniecznej sądy
całkowicie oddaliły w 36% przypadków, w pozostałych stosując przewidziane
art.25 §2 złagodzenie kary lub odstąpienie od jej wymierzenia.
Spróbujmy
więc oddzielić czasem zupełnie niezrozumiałe, bulwersujące postawy i
działania polskiej prokuratury od obowiązujących w Polsce norm prawnych oraz
ich wykładni utrwalonej w orzecznictwie wyższych instancji polskiego wymiaru
sprawiedliwości. Jak wykażemy poniżej, obrona konieczna to działanie w dość
ściśle określonym zakresie, ale jest to zakres naprawdę szeroki, gwarantujący
osobie korzystającej z tej instytucji obronę skuteczną i nie rodzącą żadnych
negatywnych konsekwencji prawnych.
Obowiązujący
stan prawny
Obrona
konieczna stanowi jeden z tzw. kontratypów, czyli okoliczności wyłączających
bezprawność czynu zabronionego. Człowiek działający w warunkach obrony
koniecznej formalnie wyczerpuje znamiona jakiegoś przestępstwa (np. powoduje
obrażenia ciała u napastnika), jednak jego działanie nie jest bezprawne i jako
takie nie stanowi przestępstwa.
Podstawowym,
polskim aktem prawnym, który definiuje istotę obrony koniecznej i reguluje
kwestie z nią związane jest Kodeks
karny:
Art. 25.
§ 1. Nie popełnia przestępstwa, kto w
obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek
dobro chronione prawem.
§ 2. W razie przekroczenia granic
obrony koniecznej, w szczególności gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny
do niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie
kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
§ 3. Nie podlega karze, kto przekracza
granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia
usprawiedliwionych okolicznościami zamachu.
|
Prawo do
odpierania zamachu reguluje też Kodeks
cywilny, co jest istotne w przypadku ewentualnych roszczeń
"poszkodowanego" agresora:
Art. 423
Kto działa
w obronie koniecznej, odpierając bezpośredni i bezprawny zamach na
jakiekolwiek dobro własne lub innej osoby, ten nie jest odpowiedzialny za
szkodę wyrządzoną napastnikowi.
|
Obrona
konieczna to zatem uprawniony odpór wobec zamachu, gwałtownego targnięcia się
napastnika na jakieś dobro prawne, na czyjeś życie, zdrowie, mienie lub inne
dobra. Może to być dobro broniącej się osoby lub jakiekolwiek inne. Warunkiem
dopuszczalności obrony koniecznej jest, by zamach był bezpośredni, czyli
zagrażający jakiemuś dobru niebezpieczeństwem realnym i natychmiastowym, a nie
przewidywanym w przyszłości. Ponadto musi to być zamach bezprawny, czyli
stanowiący przejaw zachowania naruszającego prawo, zachowania kwalifikowanego
jako przestępstwo bądź wykroczenie.
Obrona
konieczna musi się zawierać w dopuszczalnych granicach, w szczególności musi
być współmierna do ataku. Jeśli sprawca zastosuje obronę nazbyt silną,
intensywniejszą niż było to konieczne do odparcia zamachu, zachodzi tzw. eksces
intensywny, stanowiący jedną z postaci przekroczenia granic obrony koniecznej.
Do problemu współmierności obrony wrócimy jeszcze w dalszej części artykułu.
Druga postać przekroczenia tych granic stanowi tzw. eksces ekstensywny, za
który uważa się obronę nadmiernie rozciągniętą w czasie, podjętą nazbyt szybko,
gdy zamach nie przybrał jeszcze cech bezpośredniości - albo nazbyt późno, gdy
bezpośrednie niebezpieczeństwo zamachu już mijało.
Ekscesy nie
odbierają działaniu sprawcy cech obrony koniecznej, ale sprawiają, że już nie
ma mowy o całkowitej nieodpowiedzialności sprawcy. Ponosi on odpowiedzialność,
ale sąd może go potraktować łagodniej i zastosować nadzwyczajne złagodzenie
kary, a w niektórych sytuacjach nawet nie wymierzyć kary wcale lub odstąpić od
karania, a więc umorzyć sprawę.
Prawna
formuła obrony koniecznej jest dość lakoniczna, a zawarte w niej pojęcia, takie
jak bezpośredniość zamachu czy niewspółmierność obrony, mają charakter ocenny.
Trudno sobie zresztą wyobrazić abstrakcyjne zdefiniowanie tych pojęć, uczynione
w oderwaniu od realiów konkretnych zdarzeń. Dlatego tak istotne znaczenie ma
interpretacja obrony koniecznej w orzecznictwie sądowym.
Prawo nie
może ustępować przed bezprawiem
W wielu
orzeczeniach dotyczących obrony koniecznej, zarówno starszej daty, jak i
bardziej współczesnych, wyrażona została zasada, że prawo nie powinno ustępować
przed bezprawiem. Regułę tę wyraził wprost SN w wyroku 27.7.1973 r.,
stwierdzając, że:
"Instytucja
obrony koniecznej ma na celu nie tylko ochronę dobra bezprawnie i bezpośrednio
zaatakowanego, ale również kształtowanie zasady, że prawo nie powinno ustępować
przed bezprawiem"1
Oznacza to,
że od nikogo nie należy wymagać, żeby uciekał przed napastnikiem, nawet jeśli
możliwość ucieczki i uniknięcia w ten sposób niebezpieczeństwa zamachu jest
realna, czy wręcz pewna. Z kolei w wyroku z 4.2.1972 r. SN stwierdził m.in.,
że:
"(...)
Osoba napadnięta nie ma obowiązku ani ratowania się ucieczką, ani ukrywania się
przed napastnikiem w zamkniętym pomieszczeniu, ani też znoszenia napaści
ograniczającej jej swobodę, lecz ma prawo odpierać zamach wszelkimi dostępnymi
środkami, które są konieczne do zmuszenia napastnika do odstąpienia od zamachu
(...)".2
Z nowszych
orzeczeń warto także przytoczyć wyrok SA w Krakowie z 20.3.1996 r., w którym
wyrażona została następująca teza:
"Uprawniony
do obrony przed bezprawnym bezpośrednim atakiem na jakiekolwiek dobro nie ma
żadnej powinności ustępowania przed atakiem, w tym i uciekania przed
napastnikiem. Od napadniętego zależy więc, czy zechce się bronić, używając
środków niezbędnych do odparcia ataku"3.
Z cytowanych
orzeczeń jednoznacznie wynika, że instytucja obrony koniecznej ma charakter
samoistny, tzn. w ramach obrony koniecznej napadniętemu zawsze przysługuje
prawo nie ustąpienia przed napastnikiem i podjęcia z nim walki - nawet kiedy
mógł uniknąć zamachu w inny sposób.
Teza ta
została wyrażona wprost w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 9 kwietnia 2002 r.:
"Pogląd
o subsydiarności obrony koniecznej sprzeczny jest z samym brzmieniem przepisu
art. 25 § 1 KK. Prawo do obrony koniecznej ma bowiem charakter nie subsydiarny
lecz samoistny."4
Szeroka
interpretacja bezpośredniości zamachu
Dopuszczalne
granice obrony koniecznej zależą w dużej mierze od interpretacji pojęcia
bezpośredniości zamachu. W orzecznictwie widoczna jest skłonność do szerokiej
interpretacji tego pojęcia, bez ograniczania go tylko do ściśle rozumianego
ataku napastnika. W wyroku z 11.12.1978 r. SN wyraził następującą tezę:
"Bezpośredniość
zagrożenia wchodzi w grę również wówczas, gdy istnieje wysoki stopień
prawdopodobieństwa, że zagrożone atakiem dobro zostanie zaatakowane
natychmiast, w najbliższej chwili"5.
Jeszcze
silniej ta korzystna dla napadniętego interpretacja bezpośredniości zamachu
została wyłożona w uzasadnieniu wyroku SN z 4 lutego 2002r.:
"Bezpośredniość
zamachu wchodzi w grę również gdy istnieje wysoki stopień prawdopodobieństwa,
że zagrożone atakiem dobro zostanie zaatakowane w najbliższej chwili. Zamach
taki rozpoczyna się już w chwili, gdy zachowanie sprawcy ukierunkowane na
naruszenie dobra prawnego jest tak zaawansowane, że brak przeciwdziałania
doprowadzi do istotnego niebezpieczeństwa dla dobra prawnego. Słusznie przeto
podkreśla się w doktrynie, że obrona konieczna dopuszczalna jest także wtedy,
gdy zagrożenie dla dobra prawnego wprawdzie jeszcze nie nastąpiło, ale jest
nieuchronne, a zwłoka w podjęciu akcji obronnej może mieć ujemne następstwa dla
skuteczności obrony."6
Także w
późniejszym orzeczeniu z 1.2.2006 r. Sąd Najwyższy potwierdza nasze prawo do
wyprzedzenia zamachu:
"Obrona
konieczna (art. 25 § 1 k.k.) obejmuje nie tylko odpieranie zamachu w fazie jego
realizacji, ale także stadium obiektywnie zaistniałego bezpośredniego
zagrożenia zamachem, jak również w wypadku jego nieuchronności, o ile nie
zostanie podjęta natychmiastowa akcja obronna."
W
szczegółowym uzasadnieniu Sąd objaśnia te kwestie następująco:
"Należy
podkreślić, że nie jest warunkiem koniecznym podjęcia działania obronnego
wyczekiwanie do chwili, aż napastnik przystąpi do realizacji zamachu. Taki
wymóg stawiałby napastnika w sytuacji korzystniejszej od ofiary, gdyż
konieczność jego wypełnienia udaremniałaby w wielu wypadkach skuteczność
obrony, a w rezultacie sprzeniewierzałaby się samym podstawom aksjologicznym,
na których opiera się kontratyp obrony koniecznej.
Znamię
bezpośredniości zamachu trzeba zatem tak pojmować, by zgodnie z intencją
ustawy, ochrona osoby, w którą zamach jest wymierzony, była nie tylko prawnie
gwarantowana, lecz zarazem efektywna, a przy kolizji dóbr, by nie korzystało z
priorytetu dobro napastnika kosztem dobra osoby atakowanej. Przyjąć zatem
należy, że prawo do obrony koniecznej obejmuje nie tylko odpieranie bezprawnego
zamachu w fazie jego realizacji, ale także w stadium obiektywnie zaistniałego
bezpośredniego zagrożenia bezprawnym zamachem na dobro prawne. Nie wychodzi
poza granice obrony koniecznej udaremnienie spodziewanego aktu agresji, jeśli
in concreto jawi się on jako nieuchronny w wypadku niepodjęcia natychmiastowej
akcji obronnej."7
Jak widać z
powyższych orzeczeń, obrona konieczna nie jest ograniczona tylko do
bezpośredniego odpierania zamachu, ale dopuszcza się ją także w ramach
wyprzedzenia spodziewanego ataku ze strony napastnika.
Dozwolone
wszelkie środki
Kolejna
istotna kwestia to zakres środków, które mogą być użyte przez osobę działającą
w ramach obrony koniecznej. W tej kwestii orzecznictwo zdaje się sprzyjać
osobie odpierającej zamach.
W wyroku z
11.7.1974 r. SN wyraził pogląd, iż:
"Działającemu
w obronie koniecznej wolno użyć takich środków, które są niezbędne do odparcia
zamachu. Użycie, zwłaszcza z umiarem, niebezpiecznego narzędzia, nie może być
uznane za przekroczenie granic obrony koniecznej, jeżeli odpierający zamach nie
rozporządzał wówczas innym, mniej niebezpiecznym, ale równie skutecznym
środkiem obrony, a z okoliczności zajścia, a zwłaszcza z przewagi po stronie
atakujących i sposobie ich działania wynika, że zamach ten zagrażał życiu lub
zdrowiu napadniętego"8.
Podobną tezę
SN sformułował też w wyroku z 23.7.1980 r.:
"...instytucja
obrony koniecznej pozwala na użycie każdego niezbędnego środka obrony w celu
odparcia bezpośredniego i bezprawnego zamachu na życie lub zdrowie, zaś rodzaj
użytego narzędzia nie może przesądzać o przekroczeniu tej obrony, jeżeli
odpierający zamach nie rozporządzał innym, mniej niebezpiecznym
narzędziem."9
Z powyższych
orzeczeń wynika, że w obronie życia lub zdrowia dozwolone jest
"nieprzebieranie w środkach", włącznie z używaniem niebezpiecznych
narzędzi. Nie wyklucza to rzecz jasna podstawowej zasady, że obrona zawsze musi
być współmierna do niebezpieczeństwa zamachu. To z kolei nie oznacza wcale, że
obrona musi być realizowana na zasadzie równowagi sił. Przeciwnie - odpierający
zamach ma prawo tak się bronić, by uzyskać przewagę nad napastnikiem.
Dobitnie
wyraził to Sąd Najwyższy m.in. w wyroku z dnia 14 czerwca 1984 r. (I KR
123/84):
"[...]
działanie obronne sprawcy działającego w obronie koniecznej przekraczać musi
swą intensywnością intensywność zamachu, by było ono skuteczne."
Współmierność
nie oznacza więc równowagi między siłami i metodami zastosowanymi przez
napastnika oraz osobę podejmującą się obrony koniecznej. Współmierność oznacza
jedynie intensywność obrony nie większą, niż niż jest to konieczne do
skutecznego i bezpiecznego dla nas odparcia zamachu. Co więcej jest to nie
tylko prawo do obrony intensywniejszej niż sam zamach w sensie większego
natężenia działań obronnych w czasie odbierania zamachu, ale też prawo do
zastosowania narzędzi, które zapewnią nam przewagę.
Świetnie
ilustruje to wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9.3.1976 r.:
"Nie
można nikomu odmówić prawa do tego, by trzymał napastnika na odległość za
pomocą takiego przedmiotu, jaki się nadarzy, choćby napastnik atakował gołymi
rękami. Napadnięty bowiem nie ma obowiązku wdawać się w bijatykę z napastnikiem
i narażać się na ciosy po to, by podjętej przez siebie obronie przed
bezpośrednim bezprawnym zamachem nadać formę wyrównanego pojedynku"10.
Nie musimy
więc podejmować ryzyka bezpośredniego, fizycznego zwarcia z agresorem, które
przecież zawsze grozi poważną kontuzją, o ryzyku przeniesienia chorób zakaźnych
nie wspominając. Mamy prawo bronić się z pewnego dystansu - za pomocą broni
palnej, pałek obronnych, gazu pieprzowego czy ostrych narzędzi.
Z nowszych
orzeczeń warto w tym kontekście przytoczyć wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach
z dnia 15.10.1998r. (II AKa 53/98):
"Złapanie
przez oskarżoną za nóż, który był jedynym przedmiotem mogącym powstrzymać
napastnika, nie może być potraktowane jako użycie niewspółmiernego środka
obrony. Z istoty bowiem samej obrony koniecznej wynika, iż przeciwdziałanie,
którym odpiera się realny, bezprawny zamach, aby osiągnęło swój cel, musi być
skuteczne. Skuteczność taka zachodzi wówczas, kiedy przeciwdziałanie zawiera w
sobie element przewagi nad omawianym bezprawnym działaniem."
Eksces tylko
zawiniony
Korzystna
dla osoby odpierającej zamach jest również interpretacja przekroczenia granic
obrony koniecznej. W wyroku z 11.8.1972 r. SN wyraził pogląd, że dla przyjęcia
przekroczenia granic obrony koniecznej wymagane jest ustalenie, że nastąpiło to
z winy umyślnej osoby broniącej się. Teza wspomnianego orzeczenia brzmi
następująco:
"Przekroczenie
obrony koniecznej musi być zawinione, a więc sprawca musi mieć świadomość i co
najmniej godzić się na to, że używa nadmiernego środka obrony dla odparcia
bezpośredniego bezprawnego zamachu na jakiekolwiek dobro społeczne lub
jakiekolwiek dobro jednostki albo że jego działanie jest niewspółmierne w
stosunku do napadu"11.
Zamach
sprowokowany
Zamach
napastnika bywa niekiedy w większym czy mniejszym stopniu sprowokowany lub
spowodowany niewłaściwym zachowaniem się innej osoby wobec późniejszego
napastnika. Jednak i w takim przypadku orzecznictwo zdaje się być tolerancyjne
dla strony, która się broni. W wyroku z 16.2.1995 r. swój pogląd w tej materii
wyłożył SA w Białymstoku:
"Okoliczność,
że zamach wywołany został niewłaściwym zachowaniem się napadniętego (np.
niegrzecznością, złośliwością), nie odbiera sama przez się zamachowi charakteru
bezprawności, chociażby dokonujący zamachu uznawał się subiektywnie za
sprowokowanego"12.
Orzecznictwo
uznało też prawo do obrony koniecznej ze strony osoby, która najpierw
dobrowolnie uczestniczyła w bójce, a następnie się z niej definitywnie
wycofała. Taka osoba, jeśli jest następnie atakowana, może odpierać atak w
ramach obrony koniecznej.13
Obrona
konieczna nie obejmuje natomiast "czystej prowokacji", czyli takiej
sytuacji, gdy ktoś sam doprowadza do tego, że jest atakowany.
SN w wyroku
z 31.8.1979 r. następująco wyłożył swój pogląd w tej kwestii:
"Nie
może jednak powoływać się na prawo do obrony koniecznej ten, kto przewidując
możliwość zamachu i mogąc tego uniknąć, doprowadza do sytuacji umożliwiającej
jego dokonanie, wychodzi mu "naprzeciw", prowokując niejako
napastnika do zamachu"14
Po stronie
napadniętego
Z
przytoczonych orzeczeń wynika wyraźnie, że w kwestiach kluczowych dla zakresu
obrony koniecznej, orzecznictwo dość jednoznacznie opowiada się po stronie
osoby odpierającej zamach, słusznie przyjmując, że prawo nie może ustępować przed
bezprawiem i że to napastnika, a nie napadniętego, powinno obciążać ryzyko
skutków zamachu. Ta linia orzecznictwa SN przekłada się też na orzecznictwo w
konkretnych sprawach. Powszechnie znana, po nagłośnieniu przez media, stała się
sprawa zastrzelenia mężczyzny znajdującego się na transformatorze, przez
właścicielkę sąsiedniej posesji. Sąd przyjął obronę konieczną, jak się wydaje
mocno "naciągając" konstrukcję bezpośredniości zamachu, w sytuacji
niebezpieczeństwa nie całkiem jeszcze realnego i grożącego nie natychmiast,
lecz co najwyżej w przyszłości. W innej głośnej sprawie za obronę konieczną
uznano działanie sprawcy, który zastrzelił uciekającego sprawcę kradzieży radia
samochodowego. W tym ostatnim wypadku można mieć daleko idące wątpliwości co do
obrony koniecznej, bowiem, zgodnie z normą zawartą w art. 2 Europejskiej
Konwencji Praw Człowieka, zadanie śmierci w obronie jest uważane za konieczne
jedynie w razie odpierania bezprawnego gwałtu na osobie.
Podsumowanie
Przekonanie
o tym, że prawo lepiej chroni przestępcę niż ofiarę przestępstwa, nie znajduje
jak widać potwierdzenia, ani w przepisach polskiego prawa ani w utrwalonym
orzecznictwie SN i SA. Nie istnieje problem zbyt wąskiego zakresu obrony
koniecznej. Wytyczone przez przepisy i orzecznictwo granice obrony koniecznej
zapewniają nam bardzo szerokie pole do działań obronnych i nawet w przypadku
ich przekroczenia możemy liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary lub
odstąpienie od karania. Natomiast realnym problemem po stronie systemu są
przypadki nadgorliwości połączonej z niekompetencją - głównie w praktyce
polskiej prokuratury ale niekiedy też i w orzecznictwie sądownictwa niższej
instancji.
Tym bardziej
warto znać swoje prawa i być przygotowanym nie tylko na fizyczne odpieranie
bezprawnego zamachu ale także na późniejszą walkę przed sądem. W obu
przypadkach możemy bronić się skutecznie, o czym przekonują nas liczne,
uniewinniające wyroki Sądów Apelacyjnych oraz Sądu Najwyższego.
Powyższy
tekst powstał w oparciu o artykuł Janusza Wojciechowskiego (polski polityk,
adwokat, były prezes Najwyższej Izby Kontroli) publikowany od roku 1998 m.in.
na łamach Monitora
Prawniczego. Redakcja militaria.pl uwzględniła nowsze
orzecznictwo Sądu Najwyższego oraz zmiany w kodeksie karnym, które rozszerzyły
możliwość odstąpienia od karania w przypadku przekroczenia obrony koniecznej.
Przypisy:
1. Wyrok SN
z 27.7.1973 r., IV KRN 153/73, OSNKW Nr 1/1994, poz. 5.
2. Wyrok SN z 4.2.1972 r., IV KR 337/71, OSNKW Nr 5/1972, poz. 83.
3. Wyrok SA w Krakowie z 20.3.1996 r., II Aka 34/96, Prok.Pr. Nr 1/1997, poz.15.
4. Wyrok SN z dnia 9 kwietnia 2002 r., V KKN 266/00
5. Wyrok SN z 11.12.1978 r., II KR 266/79, OSNKW Nr 6/1979,poz. 66.
6. Wyrok SN z 4.2.2002 r., V KKN 507/99, http://pub.sn.pl/ow3_ik.nsf/0/9280092b4ae53b38c125736d00531c77/$FILE/V%20KKN%200507_99%20publ.pdf
7. Wyrok SN z 1.2.2006r., V KK 238/05, http://prawo.legeo.pl/prawo/v-kk-238-05
8. Wyrok SN z 11.7.1974 r., VI KRN 34/74, OSNKW Nr 11/1974, poz. 198.
9. Wyrok SN z 23.7.1980 r., V KRN 168/80, OSNPG Nr 6/1981,poz. 60.
10. Wyrok SN z 9.3.1976 r., III KR 21/76, OSNKW Nr 7-8/1976, poz. 89.
11. Wyrok SN z 11.8.1972 r., II KR 109/72, OSNKW Nr 2-3/1973, poz. 29.
12. Wyrok SA w Białymstoku z 16.2.1995 r., II Akr 190/94, OSA Nr 6/1995, poz. 30.
13. Wyrok SN z 20.12.1984 r., II KR 289/84, OSNKW Nr 7-8/1985, poz. 58.
14. Wyrok SN z 31.8.1979 r., II KR 257/79, OSNPG Nr 2/1980, poz. 12
2. Wyrok SN z 4.2.1972 r., IV KR 337/71, OSNKW Nr 5/1972, poz. 83.
3. Wyrok SA w Krakowie z 20.3.1996 r., II Aka 34/96, Prok.Pr. Nr 1/1997, poz.15.
4. Wyrok SN z dnia 9 kwietnia 2002 r., V KKN 266/00
5. Wyrok SN z 11.12.1978 r., II KR 266/79, OSNKW Nr 6/1979,poz. 66.
6. Wyrok SN z 4.2.2002 r., V KKN 507/99, http://pub.sn.pl/ow3_ik.nsf/0/9280092b4ae53b38c125736d00531c77/$FILE/V%20KKN%200507_99%20publ.pdf
7. Wyrok SN z 1.2.2006r., V KK 238/05, http://prawo.legeo.pl/prawo/v-kk-238-05
8. Wyrok SN z 11.7.1974 r., VI KRN 34/74, OSNKW Nr 11/1974, poz. 198.
9. Wyrok SN z 23.7.1980 r., V KRN 168/80, OSNPG Nr 6/1981,poz. 60.
10. Wyrok SN z 9.3.1976 r., III KR 21/76, OSNKW Nr 7-8/1976, poz. 89.
11. Wyrok SN z 11.8.1972 r., II KR 109/72, OSNKW Nr 2-3/1973, poz. 29.
12. Wyrok SA w Białymstoku z 16.2.1995 r., II Akr 190/94, OSA Nr 6/1995, poz. 30.
13. Wyrok SN z 20.12.1984 r., II KR 289/84, OSNKW Nr 7-8/1985, poz. 58.
14. Wyrok SN z 31.8.1979 r., II KR 257/79, OSNPG Nr 2/1980, poz. 12
Źródło:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.