wtorek, 23 stycznia 2018

Dołączanie do okultystycznych grup



Okultystyczne grupy w twoim rejonie / województwie / kraju – i dla czego do nich nie dołączać

Autor: Light Yagami

Jeśli chodzi o przyłączenie się do "grup okultystycznych", o których istnieniu w twojej okolicy / województwie / kraju ty lub ktoś inny możecie być świadomi… Zdecydowanie tego odradzam, ponieważ nigdy nie wiecie jakiego rodzaju „magię” te grupy praktykują.

Podam przykłady dwojga ludzi których spotkałem, którzy zagłębili się w żydowską magię; jedna była tego świadomy (ale myślała, że to było… Satanistyczne), a druga nie miała najmniejszego pojęcia.

W kwestii osoby, która była świadoma, że praktykuje żydowską magię (ale wierzyła w… Szatana i uważała żydowską magię za Sataniczną): Musiał mieć mniej więcej 40 lat. Siostra spotkała go, ale że była całkowicie nowa w Satanizmie, to przedstawiła mi tego typa. Ów facet powiedział jej, że był także Satanistą, ale odczuwała złe wibracje podczas rozmowy z nim; dlatego chciała mojej opinii.

Pamiętam, kiedy pierwszy raz go spotkałem / rozmawiałem z nim; ciągle wysysał moją energię (i Siostry). Nie wierzę aby robił to świadomie. To było tak, jak osoba z uszkodzonym ciałem duchowym (po chemioterapii / narkotykach itp.) będzie wysysać energię innych bez swojej świadomości.

W każdym razie, ten facet powiedział mi, że praktykuje magię satanistyczną i że był częścią tej "grupy ludzi", która ma moc, i takie tam… Powiedział mi trochę bzdur o "ludziach podzielonych na tych, którzy chronią oraz ci, którzy atakują” i inne bezsensowne rzeczy. Miał na sobie pierścień, który rzekomo odsyła złą energię do nadawcy. Nie wiem, co to był za pierścień, ale nie było to pozytywne. Powiedział mi, że kiedyś został dotknięty przez błyskawicę i że przeżył! I jak to "wiedział", że to się stało, ponieważ Szatan chronił go…

W tamtym czasie nie wiedziałem o tym zbyt wiele [żydowska magia i co tam nie tylko] a nie miałem zamiaru się w to zagłębiać.

Tym niemniej porozmawiałem z nim. Kiedy powiedział mi o tej błyskawicy, powiedziałem: "Gdyby Szatan chronił cię, nie zostałbyś trafiony przez błyskawicę". Szczerze czułam się nieustraszona przed tym facetem i nie czułem od niego zagrożenia. Kiedy nie byłem obecny, wyznał mojej przyjaciółce / Siostrze, jak był zaskoczony mną i jak miałem bardzo pozytywną energię. Powiedział też, że wyglądałem jakbym coś ukrywał -- buahaha -- co było totalną bzdurą, bo to on był tym, który ukrywał sporo. Byłem z nim otwarty i nie bałam się.

Później dowiedziałem się, że ten facet przeklął mnie (i Siostrę). Rzeczywiście, na 2-3 wystąpienia czułem żywą, nieprzyjemną wibrację w mojej głowie… ale nic więcej. W moim życiu nic złego się nie wydarzyło, żadnych negatywnych emocji ani doświadczeń, poza tymi 2-3 przypadkami nieprzyjemnej wibracji.

Teraz, kiedy o tym myślę, moja aura ochrony nie była tak silna, więc nie mam wątpliwości, że mój Demon Strażnik mnie wtedy chronił.

Do dziś nie wiem, co stało się z tym gościem. Ten facet rzeczywiście chciał zmienić płeć (miał długie włosy i nosił makijaż). Tak jak to widzę, ta „grupa ludzi" przyjęła go jako osobę uszkodzoną [nie mówię, że ludzie, którzy chcą zmienić płeć są uszkodzeni; ale ten był] i całkowicie go zniszczyła.

Pamiętam jak powiedział, że był cholernie biedny i mieszkał z matką, a jego matka też była w tej „grupie ludzi" i jakieś inne bzdury… Powiedziałem mu, dlaczego nie zrobi działania magicznego na pieniądze? I nie miał odpowiedzi. Pamiętam, że zmieniał temat.

On nie był żydem, jakby co… Był po prostu bardzo zagubionym Poganinem, który spieprzył sobie życie z powodu tej zasranej „grupy".

Innym przykładem tego jest inny współlokator Siostry. W tamtym czasie ta Siostra była tylko moją znajomą (nie wiedziała o Satanizmie itp.), a zresztą niedawno dostała nowego współlokatora, żeby móc zarządzać domem.

W każdym razie ta dziewczyna była bardzo zainteresowana medytacją i takimi. Moja przyjaciółka też była zainteresowana, ale była leniwą. Tak więc, po poproszeniu o przewodnictwo Bogów, porozmawiałem z nimi o tym, jak działa energia itd.… i wyjaśniłem im, jak czyścić ich aurę i czakry.

Otrzymałem wiadomość od Bogów [sen dotyczące tych dziewcząt], więc porozmawiałem z nimi. Nie zrobiłbym tego dla byle kogo :P

Tak więc, około 4 dni po tym, jak zaczęli codziennie czyścić swoją aurę i czakry, ta dziewczyna… zaczęła być opętywana. Całkiem dosłownie została opętana. Nigdy nie byłem obecny kiedy to się działo, ale moja znajoma dostawała fioła.

Będąc opętaną (według słów mojej znajomej) dziewczyna wydawała się mieć "puste" oczy i albo ją uderzyła, albo uderzyła w ich zwierzaki, irytując moją znajomą gdy ta próbowała medytować.

Moja znajoma odczuwała to także wtedy, gdy dziewczyna zaczynała być opętywana, a obecność tego bytu sprawiła, że ​​poczuła się nieswojo, więc nie mogła go "zignorować" (zwłaszcza gdy stawała się gwałtowna).

Kiedy dziewczynka odzyskała rozsądek, w ogóle nie pamiętała, co zrobiła.

Krótko mówiąc, dziewczyna w pewnym momencie nagle przypomniała sobie… że kiedy była młodsza, zrobiła to magiczne zaklęcie, które nauczył ją jej „przyjaciółka” (żyd w 100%).

Dziewczyna w zasadzie trzymała się z tym "przyjacielem" i robili różne rzeczy w związku z magią, nawet tablice ouija i tym podobne. Nie byli też sami. Ten jej "przyjaciel" zawsze miał około 5 dziewczyn, a oni wszyscy siedzieli razem i robili te rzeczy.

Tak więc owo magiczne zaklęcie które dziewczyna zrobiła, polegało na patrzeniu w lustro w nocy i mówieniu kilku rzeczy, które jej napisał. Dziewczyna w zasadzie chciała, aby jej oczy zmieniły kolor, a "przyjaciel" dał jej to zaklęcie. I ona to zrobiła. I rzeczywiście przez jeden dzień jej oczy zmieniły kolor.

Ale KTO WIE co ona, do kurwy nędzy, rzeczywiście zrobiła ?!

Ponieważ po tym, jak zaczęła medytować, była opętywana! To się nigdy nie zdarza, chyba że ktoś się w jakiś sposób spieprzył (jak dziewczyna, która prawdopodobnie pozwoliła wejść temu bytowi).

Moja znajoma w końcu wykonała rytuał Dedykacji, podobnie jak jej współlokatorka. Jednak współlokatorka miała problemy z opętywaniem nawet po Dedykacji; ale nie była spójna z jej medytacjami i takimi tam. W pewnym momencie istota przestała ją denerwować, a dziewczyna przestała medytować (miała pewne problemy ze związkiem).

Pamiętam, że opowiadała mi o tych innych dziewczynach, które zadawały się z tym jej "przyjacielem"… Jak jedna z nich kiedyś dźgnęła własną rękę widelcem, bez powodu. Dziewczyny szalały w taki czy inny sposób ...

Problem polega na tym, że te dziewczyny nie uświadomią sobie (chyba, że ​​będą ZA PÓŹNO) że to była wina tego "przyjaciela"… lecz będą uważać, że zostały ukarane, czy coś, przez zagłębianie się w magię.

Tak czy inaczej. W odniesieniu do tych "grup okultystycznych" (niezależnie od ich formy) rozumiem, że ludzie pragną jakiegoś towarzystwa, nie chcą być sami… ale duchowość to zupełnie inna sprawa. Nie chodzi tu o wyruszanie w podróż ze znajomymi. Chodzi o wyruszanie w podróż do wewnątrz siebie – o samopoznanie i samoświadomość.

Wspaniale jest mieć Braci i Siostry na tej samej ścieżce, co wy, dzieląc się doświadczeniami i takimi; dlatego zawsze jesteśmy wdzięczni naszej społeczności Satanistycznej.

Oczywiście, inaczej jest znać drugiego w prawdziwym życiu, ale nie martwcie się… Im więcej medytujecie i im bliżej jesteś Szatana, tym bardziej zaczynacie przyciągać podobnie myślących ludzi. Ostatecznie, można zawsze wykonać magiczne działanie, aby przyciągnąć podobnie myślących znajomych (potencjalni Sataniści: P). Nie próbujcie jednak nawracać innych; po prostu uczcie ich (jeśli / kiedy wasz instynkt mówi, że powinniście).

Zatem odpuśćcie sobie przyłączanie do jakichkolwiek grup okultystycznych. Duchowy Satanizm jest jedyną prawdziwą formą duchowości; i jedyną ZDROWĄ.

Oczywiście zawsze możecie chodzić na zajęcia z jogi; ale nawet wtedy powinniście zdawać sobie sprawę, że nauczyciel / instruktor jogi mówi absurdalne rzeczy (zakaz spożywania mięsa lub koncentracja energii na stopach lub podobne rzeczy).

Zawsze podążajcie za informacjami medytacyjnymi na joyofSatan. I zawsze ufajcie swojemu instynktowi / swojemu wnętrzu.

Jeśli nie masz pewności, zawsze możesz nas zapytać; dlatego istnieją e-grupy Yahoo! :)

Nigdy nie jesteście naprawdę sami. Nawet jeśli twój sąsiad lub twój najlepszy przyjaciel nie jest Satanistą, wciąż jesteśmy tutaj; nawet z odległości.

Nie zapominajcie, że również nasi Bogowie są zawsze po waszej stronie.

Nadal wzmacniajcie się i nie szukaj cudzej akceptacji lub „aprobaty" dla tego, co robicie.
Wiedzcie w swoim sercu, że zmierzacie ku Boskości.

Czy możesz sobie wyobrazić, co by się stało ze światem, gdyby Hitler nie zaangażował się w politykę, ponieważ jego otoczenie mogło być przeciwko niemu? (Nie wiem, czy tak było, po prostu mówię to jako przykład)

Wszyscy bylibyśmy teraz pod jarzmem żydowskiego komunizmem. To dość przerażające.

Po prostu podążaj za swoim sercem i ścieżką Szatana. Wiem z doświadczenia (i żałuję, że nie mogę podzielić się nimi wszystkimi), jaki jest prawdziwy Szatan i jak prawdziwie wyzwalająca jest ta ścieżka.

Nieocenione jest wiedzieć kim się jest, kim się było w poprzednich wcieleniach i gdzie leży Twoja przyszłość. Aby zrealizować swoje cele i swoje mocne strony; znać swoje słabości i sposoby ich eliminowania [w celu wzmocnienia swoich martwych punktów].

I w chwili, gdy rzeczy wymkną się z pod waszej kontroli, kiedy czujecie, że nie możecie się uratować i padacie na kolana, Bogowie zawsze podają wam rękę, pomagają wstać na nogi; i poprowadzą do tego jak możesz samodzielnie przezwyciężyć trudności; dzięki wiedzy Szatana i mocy swojej duszy.

Ta ścieżka jest czymś, w co nigdy nie wątpię (po prostu nie mogę) ani też nie odrzucę, ponieważ widziałem / słyszałem / czułem / doświadczałem obecności Bogów i miłości Szatana z pierwszej ręki.

To coś, co wykracza poza jakąkolwiek pierdoloną osobę, która nie może zaakceptować ciebie lub która uważa, że ​​jesteś "dziwny", ponieważ medytujesz, ponieważ jesteś dumny ze swojej rasy i swojej przynależności etnicznej.

Pozostańcie silni na tej ścieżce i pamiętajcie, że nigdy nie jesteś tu sam. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.