Zamieszczane tutaj posty pochodzą z e-grup JoyofSatan oraz Internetu. Odpowiedzialność za treść ponoszą ich autorzy. Przeczytaj wpis "Objaśnienie" (XI 2014) jeśliś tu nowy/a. Sława Szatan! Sława Polska! (artykuł ważny? Udostępnij u siebie! Dla Białych Polaków i za Białą Polskę!)
czwartek, 22 września 2016
Vid - Cząsteczka światła uchwycona!
środa, 21 września 2016
poniedziałek, 5 września 2016
Narodowy Socjalizm kontra inne reżimy
Narodowy Socjalizm kontra inne reżimy
WK Hooded Cobra
Istnieje wiele opinii, które
przeczą same sobie, zwłaszcza przez ludzi, którzy nie wiedzą nic ani o
Narodowym Socjalizmie, reżimie socjalizmu, komunizmu, lub w ogóle o
jakimkolwiek innym reżimie, ale my po prostu damy nura w środek. Z taką ilością
walających się mylnych informacji i żydowskim praniem mózgu, wiele osób uważa
narodowy socjalizm za coś zupełnie innego, niż to, czym był naprawdę, lub czym
kiedykolwiek zamierzał być. Jest to sprawka żydowska, to systematyczne pranie
mózgu mas, z powodów, które będą zrozumiałe później, w miarę czytania. Narodowy
Socjalizm jest i powinien być rozumiane jako jedyny duchowy reżim, z duchowymi
celami.
Jego celem jest przekroczenie
fizycznych barier oraz ograniczeń, które utrzymują ludzi zniewolonych w sferze
fizycznej, wznieść ich do wyższego porządku istnienia, oswobodzić z codziennego
cierpienia jak najbardziej w kontekście, na jaki rzeczywistość pozwala. Żydzi
jednak WIERZĄ, że to oni są rzeczywistością, albo że ów “bóg” jest, i próbowali
zniszczyć reżim NS, aby ten nigdy nie był skuteczny. Jest to również zakodowane
w Torze, gdzie zaawansowane cywilizacje są porażone zniszczeniem przez
żydowskiego “boga." Żyd, jest zwiastunem plagi, śmierci i nieszczęścia.
Kapitalizm, jak wiele osób może zobaczyć, nie jest “marzeniem" o zostaniu
multimilionerem. Bo niewiele mówią, że jest to oczywiście niemożliwe dla
większości ludzi, jak społeczni marksiści i chrześcijanie popierają ten pomysł,
mówiąc “oj chłopcze, każdy może stać się wszystkim, czym chce.” Cóż, wkrótce ludzie
dowiadują się, że tak naprawdę nie można, z wielu powodów. Podczas gdy “można”
stać się tym czy tamtym, potencjalnie, to jest to ledwo szansa, możliwa
możliwość. Nikt nie gwarantuje nikomu w ten sposób. To dlatego na Zachodzie tak
wielu ludzi jest nadal zablokowana, a znaczna część ludności zmaga się nawet z
najbardziej podstawowymi rzeczami. W rzeczywistości, definicja komunizmu to
mordercza harówa do momentu zniszczenia narodu, która jest również w wielu
miejscach, charakterystyczna dla kapitalizmu. Tylko że nie ma jakiegoś batożącego
was biczem żyda, ale na wszystkie inne sposoby, ludzie są zobowiązani do
wielogodzinnej pracy, w której reżimu “ośmiu godzin” ani widu ani słychu, jako
że większość ludzi obecnie pracuje przez 10 lub więcej godzin, są zadłużeni,
muszą płacić, etc.
Także ostatnio, wiele osób ma
problemy ze znalezieniem pracy, ponieważ umowa kapitalizmu mówi: “To od ciebie
zależy znalezienie pracy”, a państwo nie ma nic robić dla ciebie. Ani też
państwo nie powinno dbać o siebie i gwarantować bycie “konkurencyjnym" lub
dawać “narzędzia konkurencyjności", aby skutecznie konkurować z innymi.
Jeśli ktoś po prostu podnosi swoją głowę, szczególnie w krajach takich jak
Ameryka, to, co szybko spostrzegą to, żydów na rzekomym “topie.” Jak oni się na
topie znaleźli jest prosto wywnioskować, przez pieniądze. Z pieniędzy i
skradzionego majątku zgromadzonego przez kapitalizm, albo przez pokolenia, są w
takim wieku w stanie wykonać “skok naprzód” do wyższych klas.
Kapitalizm jest intelektualną
kradzieżą pracy ludzkiej. Komunizm jest wprost niewolniczą pracą. Kapitalizm
wyprzedza go tylko o krok lub dwa. A ludzie są zbyt wdzięczni, bo to z żydami
wokół, życie jest do bani tak bardzo, że on będąc nieco lepszym, sprawia, że
czują się tysiąc razy lepiej. Tak źle się dzieje. Kapitalizm, w oparciu o
żydowską chciwość, niszczy cywilizację co jakiś czas (krach na giełdzie jest w
ich słowniku) a kiedy pasożydzi uratowali to, co oni uważają za wystarczające,
niszczą kapitalizm od wewnątrz poprzez “społeczny marksizm", a potem robią
“Czerwony Marsz”, starając się całkowicie skomunizować kraj, grabiąc wszystkie
ostatki wolności osób, które ci wygrali ciężką pracą.
Co się tyczy “ideałów” kapitalizmu,
jedyne pojęcie, gdzie ktokolwiek zyskuje jakikolwiek szacunku, to w zasadzie
cyferki, oraz ile pieniędzy posiada. Ideały są całkowicie materialistyczna,
chciwe, plugawe. W zasadzie nie istnieją żadne realne “ideały”, co jest powodem
dla którego wróg ma taką łatwość w wypierdalaniem wszystkiego z istnienia. Jest
to technicznie jedyny poziom, który tworzy jakiś rodzaj "osobowość"
lub cokolwiek innego. Społeczeństwo jest degenerowane do punktu nie istnienia
wzajemnych relacji, ludzie nie są postrzegani jako jednostki przydatne lub
bezużyteczne w sercu i rdzeniu (bo wszystko o pieniądze się rozchodzi tak czy
inaczej). Każdy jest liczbą pośród liczb. Oczywiście, kapitalizm jest o wiele
lepiej niż "komunizm", ale nie gwarantuje mnóstwo rzeczy, I nijak
zabezpiecza JAKIEJKOLWIEK bramki, przez którą żydzi mogą wejść do społeczeństwa.
To również system koncentrujący się na fizyczności i na niczym innym, w ogóle
nie tworząc nic duchowego. Kobiety są zmuszane do pracy, “cichym"
przymusem, lub po prostu dlatego, że jeśli nie pracują, rodzina nie może
przetrwać. Rzadko jest to kwestia “wyboru.”
Chrześcijaństwo jest religią
idealną dla kapitalizmu, ponieważ obie są równie puste, a ono samo to również
idealny kameleon dla liberalizmu. Nie posiada ono ducha, stwarza fałszywe
wybory, głosi fałszywą miłość, rodzi pustkę i jest oczywiście (spojrzenie w
Watykanie lub lokalnego kaznodzieję) religię materializmu. Ludzie są oszukiwani
myśleniem, że posiadają niezliczone możliwości wyboru, lecz żydzi są
właścicielem wszystkich stron wyborów, a iluzja wyboru czyni ludzi uległymi,
niewidomymi i formami różnego rodzaju "wyjaśnień", które we
wszystkich swoich tłumach nie wytwarzają żadnej wartościowej opozycji w oczach
tzw. “żydowskiej elity.” W rzeczywistości żydzi śmieją się do rozpuku z
przewidywalności ludzi i ich niezdolność do zrozumienia tego, co się dzieje z
tym problemem.
"Wolność" to określenie,
które ma jedynie do czynienia z ilością posiadanych pieniędzy i nic więcej. Nie
istnieją tam żadne inne swobody. Można być na 100 miejscach, a nie być w
jednym, i wszelkiego rodzaju bezużyteczne, zdeprawowanego i głupie rzeczy pod
przykrywką "wolności" wchodzą w grę. Jeśli dobre rzeczy pochodzą z
tej "wolności", to przede wszystkim do ludzi, lecz na pewno nie tych,
którzy rządzą Hollywood lub właścicieli Corps, czy czegokolwiek innego. Człowiek
po prostu musi podnieść zasłonę i zobaczyć, jak wiele osób dosłownie codziennie
gnije z niepokoju, aby zrozumieć, jak straszna jest sytuacja.
Do etapu, gdzie można zobaczyć jak
ludzie są po prostu zbyt znudzeni swoim życiem i wymyślają kulturę wokół roślin
o nazwie marihuana czy coś. Kapitalizm ze wszystkimi jego “kolorami” i
“wymyślnymi rzeczami” jest również doskonałym systemem do mieszania ras. W
kapitalizmie / liberalizm, żydowskie pizdy nie zmuszaj nikogo z bata. Oni po
prostu atakują ludzi poprzez projekcje, chytrą technologię, manipulowanie
dostawami żywności, zamieniając nas powoli w dobrze wykształcone sługusy, dając
nam fałszywe cele, które można osiągnąć zwykle w ciągu 6 miesięcy, w ciągu
jednego życia, oraz poprzez stworzenie systemu porównawczego między samym sobą
i innymi istotami ludzkimi, więc kiedy jesteście wyżej, czujecie jakieś próżne
“pocieszenie” z którego nie można zrezygnować.
Co do socjalizmu, to krótko i na
temat. Socjalizm sam w sobie oznacza kradzież pieniędzy od wszystkich, jedynie
aby wdrożyć rzekome zamki na lodzie. Zawiódł we wszystkich krajach i
doprowadził je do zubożenia. Według słów Lenina, sam był komuchem, socjalizm
jest rzeczą do jakiej należy dążyć jako fazy przejściowej od kapitalizmu do
komunizmu. Przygotowuje on masy by nie wiedziały nic, topi je w długu, znowuż
nie ma żadnych prawa rzeczowych, jak np. przy posiadaniu broni, własność
prywatna jest całkowicie okrojona lub zniesione, produkcja powoli odpiera
zniszczenie, itp.
Co jest o wiele straszniejsze niż
kapitalizm to komunizm, a o tym temacie mówiło się już sporo. Jest to również
coś, na czym kapitalizm drapieżne żeruje, chełpiąc się, że jest o wiele lepszy
niż komunizm. Bo w rzeczywistości istotnie JEST. To nie znaczy, że nie może być
jeszcze LEPIEJ. Z żydami wszystko jest tak trudne do zrobienia, że kapitalizm
jest chętnie pożądany w porównaniu z innymi systemami wroga. Ale powtórzę tylko
kilka prostych podstaw. W komunizmie żydzi są na górze, w widoczny sposób.
Metody takie jak bicz, fizyczna przemocy itp, mogą nastąpić, gdyż wróg nie boi
się jakiejkolwiek otwarte rewolty. Morderstwo staje się powszechne, podczas gdy
w kapitalizmie “System cię wymaże".
Komunizm: otwarty, wdrażany system
talmudyczny w sferze fizycznej, w którym, jak mówi biblia, “Mesjasza rządzi
żelazną rózgą” nad niewolnikami. Ludzie są fizycznie zniewoleni w tym reżimie.
Ludzie zapracowują się na śmierć i nie ma jakiegokolwiek czasu w duchowości,
bez ideałów, bez pragnień duchowych, w ogóle żadnych celów, w większości
żadnych nawet języków i kultur. Ludzie w 100% są zredukowani do poziomu
zwierząt. Jest to najniższy możliwy poziom. Chrześcijaństwo może to przeżyć,
lub nie, co równa się temu samemu. Posiadanie broni jest oczywiste, gdyż nikomu
nie wolno broni posiadać. Mężczyźni, kobiety i dzieci w bardzo młodym wieku, są
równo zmuszani do pracy.
Jako że chrześcijaństwo spełniło
swoją rolę w otworzeniu mas na niewolnictwo, to wiele razy się je usuwa.
Wszyscy są gromadzeni w jedną kupę, a ludzie są jedynie kontrolowani przez
państwo jako siła robocza, otrzymująca rozkazy od żydów, nawet nie śpiąc prawidłowo.
W wielu przypadkach miesięczne wynagrodzenie zostaje zniesione, a ludziom płaci
się tylko jedzeniem, albo pobytem w zakładach państwowych. Oczywiście nie ma
wolności słowa i wolności idei, nie wspominając o sektorze zdrowia i
czymkolwiek innym. Nie ma również żadnych klas, ras i nie ma już tożsamości.
Wszyscy są jednym pod żydami, a żydzi sami są sklasyfikowani i ułożeni w
ścisłym porządku na górze. Według tego, czym był twój ojciec, trzeba podjąć
przeciwną drogę. Ponadto, prawo już nie istnieje. Jest to dosłownie żydowska
Rasowa Oligarchia nad zwierzętami-gojami, gdzie jedynym prawem jest Talmud.
Lecz co z
Narodowym Socjalizmem? Tak wielu ludzi jest nieświadomych faktów na jego temat.
Przede wszystkim, Narodowy Socjalizm ma coś, czego ani komunizm, ani
kapitalizm, ani też dowolny inny system wroga nie rozwinie. Ma duchowy cel i
duchową rację bytu, daną wszystkim ludziom. Ludzie mają prawo do poszukiwania
Bogów swoich Przodków, a poprzez tą praktykę, rozwijać wyższe stany
świadomości. Ponieważ model narodowego socjalizmu jest arystokratyczny, ci
którzy są Arystokratami (a swego szlachetnego rodowodu dowiedli robią coś dla
Całego ich Narodu czy Rasy) są odpowiednio wywyższeni lub zdegradowani.
Pieniądze to nie sposób, w jaki czyjaś klasa społeczna jest zdefiniowana, ale
tak czy owak, nie tracą oni swoich dóbr. Idealnie istnieją również kredyty bez
poważnych odsetek, aby ludzie mogli zajść dalej z ich przedsięwzięciami.
Klasa
robotnicza ma mieć wielkie korzyści, takie jak darmowe wakacje, łatwy dostęp do
samochodów, zdrowia lub funduszy państwowych na wychowanie dzieci, które
zwiększają się wraz z większą liczbą potomstwa jaką dana osoba posiada, a
czasami pracownicy dostają domy lub mieszkania od państwa jako prezenty za
wiele lat pracy. Dopóki ktoś pracuje, wykonując nawet najprostszą pracę, zawsze
ma pieniądze i jedzenie. Ludzie, którzy są właścicielami korporacji, nie stoją
powyżej państwa, a w prawidłowym reżimie Narodowosocjalistycznym dodatkowo
kładzie się nacisk na nich by traktować pracowników w najlepszych i najbardziej
humanitarny sposób. Najważniejszym aspektem jest to, że ludzie nie są oceniani
przez pryzmat zarabianych pieniędzy, albo noszonych ubrań czy tego typu, i jako
tacy, nikt nie jest zmuszany do lichwy tudzież wyzysku by “być lepszym”, być na
topie. Istnieją także programy dla zdrowia, dobrego samopoczucia, sztuki,
związków i czegokolwiek innego, więc ludzie w zasadzie nie musza próbować
szukać daleko, aby znaleźć cokolwiek.
Szkoły są
dostosowane w taki sposób, że talenty jednostki oraz jej tendencje są brane pod
uwagę, a nie tylko to, co państwo podobno wymaga. Jedyne, co trzeba zrobić, to
brać udział w dzieleniu się pracą, która musi być udostępniona dla państwa. Im
więcej pracy i więcej odpowiedzialności weźmie, tym większa ich rangi.
Większość świadczeń socjalnych, takich jak wolny czas i swoboda są dla z klasy
robotniczej, a nie w tych innych klasach. Im wyższe stanowisko, tym większe
poświęcenie, jako że ludzie są liderami, a nie “szefami.” Technicznie rzecz
biorąc, więcej “wolności” mają ludzie, którzy żyją w prostszych pracach.
Kobiety mogą
uchylać się od pracy jedynie przez pobyt w domu, uczestnictwo w innych rzeczach
społecznych i nie pracować, jeśli to jest ich wybór, jako dochód domu jest
wystarczający do życia dla obu przez jedną osobę pracującą. Nie ma “oglądania
wystaw sklepowych” ponieważ wszystko, co istnieje na rynku jest potencjalnie
przystępne dla każdego, kto ma pracę, w tym domy i samochody. System nie opiera
się na żydzie-dusigroszu, wysysającym krew do ostatniej kropli, ale faktycznie
na życiu swoimi sprawami. Emerytura powinna idealnie działać doskonale również
w taki sam sposób. Usunąwszy chrześcijaństwo oraz żydów, rzeczy po prostu
wracają na swoje miejsce. Najwyższą nauczycielką jest naturalnie Przyroda, więc
ludzie nie mieszkają we własnej zmanipulowanej rzeczywistości, lecz żyją z
prawami Natury. Bez chrześcijaństwa, nie może być żadnych nieporozumień.
Możliwości istnieją dla każdego naprawdę, a nie tylko jako
złudzenie, ponieważ reżim Narodowo-Socjalistyczny powinien najlepiej skupiać
się na tworzeniu miejsc pracy. Osobom, które chcą pracować. Dużą tego część
stanowi to, że waluta nie jest pod kontrolą jakiegoś obcego podmiotu
zagranicznego jak żyd, zatem
może być regulowana na podstawie realnego bogactwa państwa lub gospodarki.
Pojęcie długu, które daje komuś
"pchnięcie",
a potem zniewala na całe życie, zostaje usunięte. Również, co ostatnie acz nie mniej ważne, ludzie mają broń i broni mogą
posiadać. W
przeciwieństwie do polityków, którzy zawsze obwiniają ludzi, od z których kradną i żydzą, za swoje błędy, w Arystokratycznym
reżimie każdy ma władzę nad tym, za co jest odpowiedzialny.
Jeśli ktoś poniósł porażkę, przyznają
się i są zastępowani, lud nie jest za to obwiniany. To jest iluzja demokracji,
że jeśli głosowaliście na coś przez oszustwo, lub jedną z dwóch żyd-opcji, to
jesteście w jakiś sposób odpowiedzialni za to, co następuje. Ale to wyłącznie
żydzi. W ustroju Arystokratycznym, Poganie u władzy przyznają się do porażki.
To w Japonii jest na drugim końcu, gdzie w przypadku osób, które zawiodły na
całej linii lub robią błąd, który niszczy całość, popełniają “Seppuku” /
"Harakiri", odbierając sobie życie z hańby. Wielu oficerów NS
postąpiło tak samo z powodu nie wykonania powierzonych zadań, lecz nie ze
względu na fakt, że zostali zmuszeni, tylko z godności osobistej.
Posiadania broni było dopuszczalne
w Nazistowskich Niemczech. Daje to do myślenia dlaczego miliony ludzi na
paradach Hitlera nie wyciągnęły jednego pistoletu by “zakończyć ucisk.” A, no
tak, ponieważ nie było żadnego a SJW{1} lub feministyczne belferki was
okłamywały. Czy powiedziały wam również, że niemieckie kobiety były pierwszymi,
które nosiły bikini? Albo to, że rzeczywiście miały wszystkie wybory wysokich
obcasów i reszty tych “nowoczesnych” rzeczy, o których ludzie z wygody milczą,
udając, że nie istniały w NS Niemczech?
Wreszcie, państwo
Narodowo-Socjalistyczny ma wartości duchowe, którymi żadne inne rodzaje państw
nie posiadają. Te nie mają nic wspólnego z fałszywą biblią żydów, prawami
szariatu, czyli komuszą biblią Marksa. Mają one związek z Naturą. Ludzie nie
harują tylko dla zysku, lecz pracują, aby rozwinąć życie, ewoluować je i
dzielić się wzajemnie jako Lud, pracą, która jest im dana. To dlatego ludzie potrzebują
pracować. Wartość osobistego Honoru jest brana pod uwagę w pierwszej
kolejności. Społeczeństwo jest bezklasowe, ponieważ nie istnieją żadne
klasyfikacje na mniej lub bardziej zaszczytne dla ludzi na podstawie ich wypłaty,
ale rzeczywista praca, taka na rzecz państwa. Wódz jest szanowany na
równi z przeciętnym robotnikiem z tego punktu widzenia, jako że każdy robi to,
do czego został stworzony by robić. Nie są oni tacy sami w rankingu, ale tak
długo, jak każdy służy najlepiej jak tylko jest w stanie służyć, wszyscy są
szanowani. Ludźmi w prostszych zawodach nie gardzi się i nie wyśmiewa, gdyż
każdy służy w najlepszy sposób podłóg swoich zdolności oraz woli.
Każdy powinien idealnie mieć wolny czas, ponieważ
natura jest w stanie nienaruszonym, aby móc rozwijać się duchowo i robić
postępy. To wiąże się z Pogańskim wymiarem Narodowego Socjalizmu. Wszystko
obracające się wokół ewolucyjnych rzeczy jest oczywiście dozwolone, zwłaszcza
gdy chodzi o medytacje i wszystkie innych rzeczy. Epoka Narodowego Socjalizmu
to czas Niemieckiego Duchowego (Pogańskiego) odrodzenia. Chrześcijaństwo miało
zostać wyeliminowane, gdyż tworzyło nienawiść, zdradę, strach i niepokój w
społeczeństwie. Wraz z usunięciem żydów i ich interesów ze społeczeństwa (które
z natury są przeciwne interesom Ludzkim, ponieważ żyd korzysta na
pasożytnictwie i utrzymywaniu innych w dole) społeczeństwo może ostatecznie
wznieść się do wyższego ładu. Oto dlatego w czasie Hitlerowskich nauka poszła w górę, i dlatego najnowsze odkrycia
naukowe zostały szybko podane ludziom jak korzyści, bez żadnych tarć.
Ponieważ to było od ludu dla ludu. W tym momencie państwo Narodowo Socjalistyczne
było kulturalnie, naukowo, politycznie i kwestii wolności kamieniem milowym na
planecie.
Teraz już powinno być oczywiste,
dlaczego Narodowy Socjalizm jest tak bardzo nienawidzony przez żydów. To
nie z powodu kolokitu jaki nigdy się nie zdarzył, to nie z powodu Mengele
robiącego eksperymenty, które nigdy nie miały miejsca, to nie dlatego, że
kobiety miały fetysz munduru nazisty, to nie ze względu na fakt, że chcą
zachować jakąkolwiek wolność, jaką już im skradziono, to nie z jakiegokolwiek z tych powodów.
Po prostu dlatego, że są oni wymazywani i wracają na dół egzystencjalnej
drabinie, zmuszeni by żyć jak szczury którymi są, bez Poganie płacących za
nich, tocząc ich wojny i
podnosząc je do bezprecedensowej wolności oraz statusu kosztem naszych
żyć, pracy i trudu. Żyd, jako klasyczny wyzyskiwacz z ich megalomańskim
kompleksem “wybranych przez Boga”, nie może tego tolerować, wszczynając dwie
główne wojny światowe by po prostu pomnożyć swoje zyski, zabijać Pogan z zemsty
(jak w ZSRR, gdzie zamordowano około 40 milionów ludzi zimną krwią) i również
zdziesiątkowałby planetę w razie potrzeby. Miliardy ludzi codziennie są
plądrowani finansowo,
psychicznie i duchowo, żyjemy w społeczeństwie bez duszy, bo żyd, jako
pożeracz dusz, króluje na szczycie. Narodowy Socjalizm został zaatakowany zanim mógł
rozwinąć swoje skrzydła, bo wspaniałość jaką sprowadziłaby do tego świata nie
pozostawiłaby miejsca na pasożytnicze rządy oraz istnienie żyda.
Tak na zakończenie, naprawdę mam
nadzieję, że to wyjaśnia sprawę odnośnie tego co jest czym.
----------------------------------------
{1} Social Justice Warrior
(wojownik o sprawiedliwość społeczną) – inaczej lewacka / marksistowska kurwa.
niedziela, 4 września 2016
Id al-Adha – święto rzezi
Id
al-Adha – święto rzezi
Autor:
Dypetrod
Ludzie mogą się nabrać wiarą w to, że jest to w jakiś sposób do przyjęcia, ponieważ „też trzeba jeść mięso, a żeby je jeść mięso, zwierzę musi jakoś umrzeć.”
Wydaje się, że to tutaj jest ten trick. „Ofiara na jedzenie.” Ale można łatwo zauważyć, że ich celem nie jest jedzenie. Na ofierze samej w sobie siebie (nawet pokazują swoje zakrwawione ręce) i negatywnej z tego energii.
Część „ofiary dla żywności” jest łatwym, podręcznym usprawiedliwieniem, jeśli by to święto zabijania kiedykolwiek było kwestionowane.
Co się tyczy
historii Ibrahima i jego syn zamienionego w kozę, moja interpretacja - jest to
podprogowy komunikat do zabicia wiedzy i mądrości, reprezentowanych przez rogi
Merkurego, a także równowagi duszy i płodności (a w konsekwencji, siły
życiowej), również reprezentowanych przez kozła w Pogańskiej tradycji, gdzie
koza była powszechnie czczona. Kozioł z Mendes, Satyry, itd. Żaden przypadek, tylko
w „religiach” Prawej Ręki kozę się nadużywa i składa w ofierze, tak jak w
przypadku tego festiwalu zabijania, oraz tym rytuale, gdzie żydzi przeklinają kozę
własnymi grzechami. Myślę, że to wszystko jest zapewne bezpośrednią reakcją na
tradycyjny Pogański kult kozła.
Teraz, gdy te rytuały ofiarne są akceptowane przez prawo, ponieważ jest są „religijne”, a to jest ich pozwolenie na przeprowadzenie tych bez kwestionowania, Satanizm jest traktowany z dezaprobatą, a tak zwane „czary” są w wielu przypadkach nawet zakazana.
-----------------
WK Hooded Cobra
Oczywiście, 11 września koncentrował się w tym dniu uboju i terroru w celu wzmocnienia samego wydarzenia, które miało być rzekomo wykonane przez muzułmanów, ale to żydzi stoją za tym wszystkim i czerpią korzyści z tego programu nosiciela. Zdecydowanie było tam połączenie. To łączy się również do "Jom Kippur", które jest najważniejszym świętem judaizmu.
W tradycji
Koza symbolizuje także nieposłuszeństwo i Szatana, podczas gdy jagnięta są głupie
i łatwe w kontroli, symbolizują niewolników. itp Koza jest głęboko symboliczna,
a także symbolizuje wcześniej wymienione rzeczy.
Art - Piekło Egipcjanek - obrzezanie
Piekło Egipcjanek: Kobieta zwodzi mężczyznę tym, co ma pomiędzy nogami.
Dlatego należy to wyciąć
Obrzezanie
dziewczyny musi być przeprowadzone przez chirurga płci męskiej i chirurga
kobietę. Oboje muszą wyznawać islam i być pobożnymi ludźmi. Powinno odbyć się
to w całkowitej tajemnicy, aby źli ludzie i niewierni nie powstrzymali zabiegu.
-
Lepiej nie tykaj tego tematu, to niebezpieczna zabawa. Zresztą i tak nic albo
mało się dowiesz, bo żadna Egipcjanka nie będzie chciała o tym z tobą
rozmawiać. To największe tabu Egiptu. I największy wstyd.
Tak mi powiedziała Riham - moja znajoma z aleksandryjskiego uniwersytetu. Studia menedżerskie, trzy języki, uwielbia kino Almodóvara i kreacje Gaultiera, nie nosi hidżabu. Spotkaliśmy się na ulicy przed Biblioteką Aleksandryjską.
- Ale dlaczego niebezpieczna? - spytałem.
- Bo niektórzy faceci mogą za to obić ci twarz, jeśli dowiedzą się, że rozmawiasz z ich córkami albo żonami o khitan.
Khitan oznacza wycięcie łechtaczki. Prawie wszystkie Egipcjanki zostają poddane temu brutalnemu zabiegowi - zarówno muzułmanki, jak i chrześcijanki. Hala Youssef, posłanka do parlamentu i działaczka feministyczna, mówi, że problem nie jest natury religijnej, tylko kulturowej, a przede wszystkim obyczajowej: - Dziewczynki są obrzezane, aby w przyszłości nie myślały o seksie. To plugastwo i barbarzyństwo ciągnie się od czasów przedislamskich.
Tak mi powiedziała Riham - moja znajoma z aleksandryjskiego uniwersytetu. Studia menedżerskie, trzy języki, uwielbia kino Almodóvara i kreacje Gaultiera, nie nosi hidżabu. Spotkaliśmy się na ulicy przed Biblioteką Aleksandryjską.
- Ale dlaczego niebezpieczna? - spytałem.
- Bo niektórzy faceci mogą za to obić ci twarz, jeśli dowiedzą się, że rozmawiasz z ich córkami albo żonami o khitan.
Khitan oznacza wycięcie łechtaczki. Prawie wszystkie Egipcjanki zostają poddane temu brutalnemu zabiegowi - zarówno muzułmanki, jak i chrześcijanki. Hala Youssef, posłanka do parlamentu i działaczka feministyczna, mówi, że problem nie jest natury religijnej, tylko kulturowej, a przede wszystkim obyczajowej: - Dziewczynki są obrzezane, aby w przyszłości nie myślały o seksie. To plugastwo i barbarzyństwo ciągnie się od czasów przedislamskich.
Mimo
iż oficjalnie zabieg obrzezania nie występuje w dogmatyce islamskiej czy
koptyjskiej, to popiera go zarówno wielu imamów, jak i księży.
"Kobieta jest największym zagrożeniem mężczyzny, jego złym duchem prowadzącym na manowce. A zwodzi go zawsze tym, co ma pomiędzy nogami. Dlatego należy to wyciąć". To cytat z "mądrości" Nassera al-Shakera, działacza konserwatywnej partii salafickiej, w czasie rocznych rządów Bractwa Muzułmańskiego jednego z głównych orędowników legalizacji obrzezania dziewczynek. Wtórowała mu Azza al-Gharf, wpływowa posłanka Bractwa Muzułmańskiego: - Ludzie powinni robić to, co im ułatwia życie, a obrzezanie kobiet to błogosławieństwo dla egipskiej rodziny.
Teraz, kiedy islamiści zostali odsunięci od władzy, sprawa legalizacji obrzezania kobiet została rozwiązana, ale nie oznacza to, że w praktyce obrzezania jest mniej.
"Kobieta jest największym zagrożeniem mężczyzny, jego złym duchem prowadzącym na manowce. A zwodzi go zawsze tym, co ma pomiędzy nogami. Dlatego należy to wyciąć". To cytat z "mądrości" Nassera al-Shakera, działacza konserwatywnej partii salafickiej, w czasie rocznych rządów Bractwa Muzułmańskiego jednego z głównych orędowników legalizacji obrzezania dziewczynek. Wtórowała mu Azza al-Gharf, wpływowa posłanka Bractwa Muzułmańskiego: - Ludzie powinni robić to, co im ułatwia życie, a obrzezanie kobiet to błogosławieństwo dla egipskiej rodziny.
Teraz, kiedy islamiści zostali odsunięci od władzy, sprawa legalizacji obrzezania kobiet została rozwiązana, ale nie oznacza to, że w praktyce obrzezania jest mniej.
-
Żadna kobieta nie będzie o tym z tobą rozmawiać, zapomnij - powtarza Riham i
kręci przecząco głową.
- Żadna Egipcjanka... OK, to zacznę od ciebie: Riham, jesteś obrzezana? - walnąłem bezczelnie.
Dziewczyna wybałuszyła oczy, zrobiła się czerwona, jej usta drgnęły nerwowo kilka razy. Tutaj tak się nie rozmawia z kobietą.
- Tak - ściszyła głos. - Tak, jestem - i nagle zaczęła krzyczeć: - Ale po co ci to?! To moja prywatna sprawa!
- No, właśnie chyba nie tylko twoja prywatna sprawa, tak to czuję. To problem całego społeczeństwa egipskiego. No i kto ci to zrobił, co? Kiedy? Jak nie chcesz o tym rozmawiać, to już sobie idę. Najwyżej napiszę, że kulturalna, wykształcona Egipcjanka nie chciała ze mną o tym gadać - grałem z nią trochę va banque, ale tak naprawdę dobrze ją znałem i czułem, że mi powie.
- Nigdy... Nigdy o tym nie rozmawiałam z żadnym facetem - znowu ściszyła głos. - To haram - zakazane.
- Żadna Egipcjanka... OK, to zacznę od ciebie: Riham, jesteś obrzezana? - walnąłem bezczelnie.
Dziewczyna wybałuszyła oczy, zrobiła się czerwona, jej usta drgnęły nerwowo kilka razy. Tutaj tak się nie rozmawia z kobietą.
- Tak - ściszyła głos. - Tak, jestem - i nagle zaczęła krzyczeć: - Ale po co ci to?! To moja prywatna sprawa!
- No, właśnie chyba nie tylko twoja prywatna sprawa, tak to czuję. To problem całego społeczeństwa egipskiego. No i kto ci to zrobił, co? Kiedy? Jak nie chcesz o tym rozmawiać, to już sobie idę. Najwyżej napiszę, że kulturalna, wykształcona Egipcjanka nie chciała ze mną o tym gadać - grałem z nią trochę va banque, ale tak naprawdę dobrze ją znałem i czułem, że mi powie.
- Nigdy... Nigdy o tym nie rozmawiałam z żadnym facetem - znowu ściszyła głos. - To haram - zakazane.
-
Tym bardziej z hałagą, co?
Hałaga to pejoratywne egipskie określenie Europejczyka. Jednak, co znamienne, egipscy muzułmanie czasem mówią tak o swoich rodakach Koptach. Jest w tym określeniu zarówno niechęć, jak i strach. Strach przed obcym, innym.
- Tak, z cudzoziemcem rozmawiać o takich sprawach to... Wiesz... Poza tym na ulicy... Ludzie... - była wyraźnie skonfundowana.
Chwilę potem już siedzieliśmy w Cilantro, eleganckiej kawiarni obok Biblioteki. Taras, widok na Morze Śródziemne, włoska kawa. Tuż obok znakomita księgarnia Diwan, a na wystawie anglojęzyczne wydania książek Nadżiba Mahfuza - egipskiego noblisty, jednego z największych krytyków egipskiego społeczeństwa. Pisał o wszystkich możliwych patologiach Egiptu, ale nigdy nie napisał o khitan . Ani żaden inny ze światowych intelektualistów egipskich. I nie śpiewa o tym żaden egipski raper, nie pisze żaden znany dziennikarz. Codziennie czytam tony egipskich newsów, w ciągu sześciu lat trafiłem może trzy-cztery razy na ten temat.
Hałaga to pejoratywne egipskie określenie Europejczyka. Jednak, co znamienne, egipscy muzułmanie czasem mówią tak o swoich rodakach Koptach. Jest w tym określeniu zarówno niechęć, jak i strach. Strach przed obcym, innym.
- Tak, z cudzoziemcem rozmawiać o takich sprawach to... Wiesz... Poza tym na ulicy... Ludzie... - była wyraźnie skonfundowana.
Chwilę potem już siedzieliśmy w Cilantro, eleganckiej kawiarni obok Biblioteki. Taras, widok na Morze Śródziemne, włoska kawa. Tuż obok znakomita księgarnia Diwan, a na wystawie anglojęzyczne wydania książek Nadżiba Mahfuza - egipskiego noblisty, jednego z największych krytyków egipskiego społeczeństwa. Pisał o wszystkich możliwych patologiach Egiptu, ale nigdy nie napisał o khitan . Ani żaden inny ze światowych intelektualistów egipskich. I nie śpiewa o tym żaden egipski raper, nie pisze żaden znany dziennikarz. Codziennie czytam tony egipskich newsów, w ciągu sześciu lat trafiłem może trzy-cztery razy na ten temat.
Tylko
niektórzy sekularyści i egipskie kobiety z organizacji feministycznych o tym
mówią. A właściwie krzyczą, bo mówienie o khitan w Egipcie jest
natychmiast zagłuszane krzykiem oburzenia.
- Najwięcej walczy z obrzezaniem Nawal El Sadaawi - Riham zanurzyła łyżeczkę w czekoladowych lodach. - To najodważniejsza egipska bojowniczka o prawa kobiet.
Nawal El Sadaawi ma 83 lata. Jest psychiatrą, pisarką i najbardziej znaną egipską feministką. Za rządów Sadata była ministrem zdrowia, ale została zdymisjonowana i uwięziona za kontrowersyjne poglądy, które uznano za "sprzeczne z egipską moralnością". Pod koniec lat 80. była adresatką niezliczonych pogróżek ze strony islamistów, wreszcie po dwóch nieudanych zamachach na jej życie Stany Zjednoczone zaproponowały jej azyl. W 1996 r. wróciła do Egiptu. Mimo iż islamiści cały czas jej grożą, odmówiła korzystania z ochrony policji.
- Najwięcej walczy z obrzezaniem Nawal El Sadaawi - Riham zanurzyła łyżeczkę w czekoladowych lodach. - To najodważniejsza egipska bojowniczka o prawa kobiet.
Nawal El Sadaawi ma 83 lata. Jest psychiatrą, pisarką i najbardziej znaną egipską feministką. Za rządów Sadata była ministrem zdrowia, ale została zdymisjonowana i uwięziona za kontrowersyjne poglądy, które uznano za "sprzeczne z egipską moralnością". Pod koniec lat 80. była adresatką niezliczonych pogróżek ze strony islamistów, wreszcie po dwóch nieudanych zamachach na jej życie Stany Zjednoczone zaproponowały jej azyl. W 1996 r. wróciła do Egiptu. Mimo iż islamiści cały czas jej grożą, odmówiła korzystania z ochrony policji.
-
Całym sercem oddała się walce z islamizmem - mówi Riham - a przede wszystkim
walce o zniesienie obrzezania kobiet.
- Dobrze, ale tak naprawdę o co w tym chodzi? - pytam. - Dlaczego kobiety mają nie mieć łechtaczek? Powiedz mi prawdę, ale nie egipską prawdę.
Dziewczyna skrzywiła się z niesmakiem. Egipcjanki udają, że nie mogą znieść rozmawiania o seksie. Bo tak wypada - kobiecie, muzułmance, potencjalnej żonie, dziewicy.
- Chodzi o tahar, no wiesz... - powiedziała.
- O co?
- O tahar , czyli czystość... Chodzi o to, żeby kobieta była dziewicza... pełna miłości tylko do swojego męża... i żeby...
- Riham, przestań gadać bzdury.
Spojrzała na mnie, znów drżały jej usta. Robiła dziwne grymasy. Na jej twarzy wypisane były teraz wieki zakłamania - religijnego, obyczajowego, moralnego.
- No, dawaj, habibi , hałaga nie może doczekać się prawdy.
- Dobrze, ale tak naprawdę o co w tym chodzi? - pytam. - Dlaczego kobiety mają nie mieć łechtaczek? Powiedz mi prawdę, ale nie egipską prawdę.
Dziewczyna skrzywiła się z niesmakiem. Egipcjanki udają, że nie mogą znieść rozmawiania o seksie. Bo tak wypada - kobiecie, muzułmance, potencjalnej żonie, dziewicy.
- Chodzi o tahar, no wiesz... - powiedziała.
- O co?
- O tahar , czyli czystość... Chodzi o to, żeby kobieta była dziewicza... pełna miłości tylko do swojego męża... i żeby...
- Riham, przestań gadać bzdury.
Spojrzała na mnie, znów drżały jej usta. Robiła dziwne grymasy. Na jej twarzy wypisane były teraz wieki zakłamania - religijnego, obyczajowego, moralnego.
- No, dawaj, habibi , hałaga nie może doczekać się prawdy.
Riham
zaklęła szpetnie pod nosem i pochyliła się w moją stronę.
- Chodzi o to - syczała - chodzi o to, żeby, kurwa... kurwa... - denerwowała się - żeby kobieta nie czuła żadnej przyjemności z seksu. Tylko o to chodzi tym pierdolonym, grubym chłopom. Żeby czuli się bezpiecznie, jak idą pierdolić ruskie dziwki! - wybuchła, próbowała opanować podniesiony głos.
Ludzie w kafejce podnieśli głowy i spojrzeli na nas.
- Chodzi o to - syczała - chodzi o to, żeby, kurwa... kurwa... - denerwowała się - żeby kobieta nie czuła żadnej przyjemności z seksu. Tylko o to chodzi tym pierdolonym, grubym chłopom. Żeby czuli się bezpiecznie, jak idą pierdolić ruskie dziwki! - wybuchła, próbowała opanować podniesiony głos.
Ludzie w kafejce podnieśli głowy i spojrzeli na nas.
- No - kiwnąłem głową. - Super, teraz mówisz prawdę.
Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że na całym świecie żyje ok. 130 milionów kobiet, które zostały poddane zabiegowi obrzezania, wycięcia warg sromowych i zaszycia pochwy. Większość ofiar to mieszkanki Afryki, co piąta z nich jest Egipcjanką. W grudniu 2012 roku Zgromadzenie Generalne ONZ uznało zabieg obrzezania kobiet za pogwałcenie praw człowieka i wezwało do jego delegalizacji we wszystkich krajach, w których jest praktykowane. Problem w tym, że obrzezanie kobiet jest zabronione oficjalnie we wszystkich tych krajach, ale mało kto się tym przejmuje.
Problem
dotyczy także krajów europejskich. Jak podaje brytyjska organizacja kobieca
Forward, w Wielkiej Brytanii cały czas zagrożonych okaleczeniem jest ponad 100
tysięcy dziewczynek z imigranckich rodzin. W Wielkiej Brytanii, Francji,
Włoszech i innych krajach UE działają "lotne grupy" arabskich lekarzy
i wszelkiej maści marabutów (znachorów), którzy wykonują po domach zabieg
obrzezania dziewczynek.
Lalka
Przez chwilę siedzimy w milczeniu. Morze faluje turkusowo. Biblioteka Aleksandryjska jest obok waszyngtońskiej największą biblioteką świata. Zgromadzono w niej już ponad 8 milionów książek z całego świata.
- I co to da? - Riham bezradnie wzruszyła ramionami.
- Co masz na myśli?
- No to, że o tym napiszesz w swoim dziwacznym języku?
- To da, że dowiedzą się o tym dziesiątki tysięcy ludzi w Polsce. Kolejne dziesiątki tysięcy, o które walczą profesor Sadaawi i kobiety na całym świecie. Żeby coraz więcej ludzi o tym wiedziało. I więcej, i więcej. Mów: jak ci to zrobili?
Przez chwilę siedzimy w milczeniu. Morze faluje turkusowo. Biblioteka Aleksandryjska jest obok waszyngtońskiej największą biblioteką świata. Zgromadzono w niej już ponad 8 milionów książek z całego świata.
- I co to da? - Riham bezradnie wzruszyła ramionami.
- Co masz na myśli?
- No to, że o tym napiszesz w swoim dziwacznym języku?
- To da, że dowiedzą się o tym dziesiątki tysięcy ludzi w Polsce. Kolejne dziesiątki tysięcy, o które walczą profesor Sadaawi i kobiety na całym świecie. Żeby coraz więcej ludzi o tym wiedziało. I więcej, i więcej. Mów: jak ci to zrobili?
-
Zrobili mi to, jak skończyłam osiem lat - patrzyła nieruchomo w morze. Kiwała
się lekko w przód i w tył. Mówiła rytmicznie, jakby recytowała modlitwę. -
Pamiętam dokładnie, bawiłam się lalką, którą dostałam na urodziny. W domu było
pełno ciotek, babek, kuzynek, pełno kobiet, patrzyły na mnie, szeptały,
głaskały po głowie. Nagle wpadły do mojego pokoju - zaczęła płakać - i złapały
mnie za nogi i za ręce. Krzyczałam, gryzłam, wyrywałam się. Nie wiedziałam, co
się dzieje. Pamiętam, że mój ojciec i moi starsi bracia stali odwróceni
twarzami do ściany, jak mnie nieśli. Nie zapomnę tego nigdy: stali odwróceni.
Kobiety zaniosły mnie do drugiego pokoju, gdzie już była znachorka. Baba w
nikabie. Czarna baba bez twarzy, z nożem w ręku. Pamiętam ten nóż. To był taki
mały, zakrzywiony nóż. Szeptała jakieś sury z Koranu. Wszystkie baby szeptały
wersety z Koranu. Rzuciły mnie na łóżko i przytrzymały za ręce i za nogi. Matka
wsadziła mi w zęby kawałek drewna. Potem poczułam niewiarygodny, rozdzierający
ból między nogami. Wyłam z bólu. I zaraz potem na szczęście straciłam
przytomność. Kiedy się obudziłam, leżałam w tym samym miejscu, a moja matka
siedziała obok i głaskała mnie po głowie. W ręku trzymałam lalkę, cały czas trzymałam
tę urodzinową lalkę. Była cała zakrwawiona, po prostu cała spływała krwią.
Brzytwa
Łzy powoli ciekną po twarzy Riham. Z barowych głośników sączy się głos Barbry Streisand: "New York State of Mind...". Rozglądam się po stolikach. Naliczyłem 11 kobiet. Eleganckie, modne, obwieszone orientalną biżuterią. Torebki Givenchy, hidżaby od Niny Ricci. Uśmiechnięte, wymalowane, bogate.
- Tak, tak - Riham podążała za moją myślą - prawdopodobnie każda z nich przeszła to samo co ja...
- Nożem, żyletką u baby znachorki? Te eleganckie dziewczyny?
- Tak, być może. Ale w miastach robi to zaufany lekarz. Po godzinach, w swoim gabinecie. Za grube pieniądze, ale przynajmniej w laboratoryjnych warunkach. Wtedy przeżywasz. Ale na wsi robi to nierzadko fryzjer. Brzytwą. W małych miasteczkach na bazarach są takie budki, gdzie siedzi brudny chłop i sprzedaje gazety i papierosy. Ale wszyscy wiedzą, że oprócz tego ten śmierdziel zajmuje się wycinaniem brzytwą łechtaczek małym dziewczynkom. Albo jego baba czy kuzynka. To taki ukryty punkt kontaktowy.
Łzy powoli ciekną po twarzy Riham. Z barowych głośników sączy się głos Barbry Streisand: "New York State of Mind...". Rozglądam się po stolikach. Naliczyłem 11 kobiet. Eleganckie, modne, obwieszone orientalną biżuterią. Torebki Givenchy, hidżaby od Niny Ricci. Uśmiechnięte, wymalowane, bogate.
- Tak, tak - Riham podążała za moją myślą - prawdopodobnie każda z nich przeszła to samo co ja...
- Nożem, żyletką u baby znachorki? Te eleganckie dziewczyny?
- Tak, być może. Ale w miastach robi to zaufany lekarz. Po godzinach, w swoim gabinecie. Za grube pieniądze, ale przynajmniej w laboratoryjnych warunkach. Wtedy przeżywasz. Ale na wsi robi to nierzadko fryzjer. Brzytwą. W małych miasteczkach na bazarach są takie budki, gdzie siedzi brudny chłop i sprzedaje gazety i papierosy. Ale wszyscy wiedzą, że oprócz tego ten śmierdziel zajmuje się wycinaniem brzytwą łechtaczek małym dziewczynkom. Albo jego baba czy kuzynka. To taki ukryty punkt kontaktowy.
-
Ukryty przed kim?
- Przed władzami. To jest zabronione w Egipcie. Zresztą dopiero od siedmiu lat. Przedtem nikt się nie opierdalał, rżnęli dziewczynki jak barany. Czasem robili to zbiorowo, zresztą teraz też to robią w małych miasteczkach, we wsiach, gdzie sami swoi.
- Jak to: zbiorowo?
- No, rodziny się zwołują i sprowadzają swoje córki do jednego domu. Jest wielkie party, żarcie, palenie haszu, przychodzi imam albo ksiądz, albo jeden i drugi. I jak odpierdolą swoje obrzędy, to wtedy rozkładają na podłodze kilkanaście swoich córek i sióstr. Krewni przytrzymują je za ręce i za nogi i jakiś siepacz albo znachorka chodzi i po kolei wyrzyna dzieciom łechtaczki starą żyletką. Wszystko spływa krwią, dziewczynki wyją i błagają o pomoc. Jest piekło.
- Przed władzami. To jest zabronione w Egipcie. Zresztą dopiero od siedmiu lat. Przedtem nikt się nie opierdalał, rżnęli dziewczynki jak barany. Czasem robili to zbiorowo, zresztą teraz też to robią w małych miasteczkach, we wsiach, gdzie sami swoi.
- Jak to: zbiorowo?
- No, rodziny się zwołują i sprowadzają swoje córki do jednego domu. Jest wielkie party, żarcie, palenie haszu, przychodzi imam albo ksiądz, albo jeden i drugi. I jak odpierdolą swoje obrzędy, to wtedy rozkładają na podłodze kilkanaście swoich córek i sióstr. Krewni przytrzymują je za ręce i za nogi i jakiś siepacz albo znachorka chodzi i po kolei wyrzyna dzieciom łechtaczki starą żyletką. Wszystko spływa krwią, dziewczynki wyją i błagają o pomoc. Jest piekło.
Wycie
- Potem?
- Potem połowa z nich dostaje ropnego zapalenia pochwy, straszliwych, powikłanych infekcji dróg moczowych. Rodziny nie leczą dzieci u lekarza, bo się boją, że lekarz doniesie na policję. Sprowadzają wiejską babę z ziołami, która naciera je jakimiś wywarami. Nie można oddać moczu, pali, jakby ktoś polewał pochwę kwasem. Dziewczynki tygodniami wyją z bólu. To wycie często słychać w nocy w egipskich wsiach.
- A potem?
- Potem umierają w potwornych mękach, a imam i cała rodzina stoją nad nimi i się modlą. Maktub . Potem jest stypa, żarcie, hasz, może przy okazji jakieś zaręczyny i umawianie się na następne wycinanie łechtaczek. Niektóre rodziny na prowincji mają po kilkadziesiąt dzieci. No, wiesz, trzy-cztery żony, które non stop rodzą. Jest potem co obrzezać. Maktub .
- Potem?
- Potem połowa z nich dostaje ropnego zapalenia pochwy, straszliwych, powikłanych infekcji dróg moczowych. Rodziny nie leczą dzieci u lekarza, bo się boją, że lekarz doniesie na policję. Sprowadzają wiejską babę z ziołami, która naciera je jakimiś wywarami. Nie można oddać moczu, pali, jakby ktoś polewał pochwę kwasem. Dziewczynki tygodniami wyją z bólu. To wycie często słychać w nocy w egipskich wsiach.
- A potem?
- Potem umierają w potwornych mękach, a imam i cała rodzina stoją nad nimi i się modlą. Maktub . Potem jest stypa, żarcie, hasz, może przy okazji jakieś zaręczyny i umawianie się na następne wycinanie łechtaczek. Niektóre rodziny na prowincji mają po kilkadziesiąt dzieci. No, wiesz, trzy-cztery żony, które non stop rodzą. Jest potem co obrzezać. Maktub .
- Co to jest
maktub ?
-
Maktub znaczy zapisane. Tak tutaj się mówi o nieszczęściach, w ogóle o losie.
Wyrzynasz córce łechtaczkę brudnym nożem, a ona wyje z bólu i umiera w mękach -
to nic, po prostu Bóg tak chciał, to jest maktub. Idziesz się modlić i żyjesz
dalej. Nie denerwuj się, nie protestuj, to tylko maktub .
Egipska pisarka Wedad Zenie-Ziegler w swojej książce "Conversations with the Egyptian Women" cytuje jedną z najbardziej znanych kobiet rzezaków z Górnego Egiptu, która obrzezała tysiące dziewczynek:
"Każdy, kto sprzeciwia się khitan, powinien być zlinczowany. Nie zrobisz tego swojej córce, będzie kurwą".
Iwonna Natkańska, żona byłego ambasadora RP w Egipcie Jana Natkańskiego, mówi:
Egipska pisarka Wedad Zenie-Ziegler w swojej książce "Conversations with the Egyptian Women" cytuje jedną z najbardziej znanych kobiet rzezaków z Górnego Egiptu, która obrzezała tysiące dziewczynek:
"Każdy, kto sprzeciwia się khitan, powinien być zlinczowany. Nie zrobisz tego swojej córce, będzie kurwą".
Iwonna Natkańska, żona byłego ambasadora RP w Egipcie Jana Natkańskiego, mówi:
-
To absolutne tabu. Ale szczerze rozmawiała ze mną na ten temat moja gosposia -
przyjaciółka, którą odnalazłam po 28 latach. Obecnie kobieta po
siedemdziesiątce. Na niej przeprowadzono ten "zabieg" dwukrotnie, bo
za pierwszym razem wycięto "za mało", co się często zdarza w Egipcie.
Wspominała to jako niewyobrażalną torturę, jednak swoją córkę (obecnie ok.
53-55 lat) też kazała obrzezać. Także najstarsza wnuczka została obrzezana
(obecnie ok. 25-26 lat, zamężna, pięć lat temu urodziła pierwsze dziecko,
dziewczynkę). Zabieg przeprowadził lekarz. Khitan został prawnie
zabroniony dzięki staraniom Suzanne Mubarak, żony obalonego w 2011 r.
prezydenta Hosniego Mubaraka, jednak odpowiednia łapówka dla lekarza załatwia
wszystko. Druga wnuczka ponoć nie została obrzezana. Jakaś światła część
rodziny ją uchroniła. Khitan jest praktykowany nie tylko w klasie
niższej, to praktyka rozpowszechniona w całym Egipcie, we wszystkich
środowiskach. Jedna z kobiet z kairskiego towarzystwa, w którym bywałam z racji
stanowiska mojego męża, na jakimś raucie, wskazując na szeroki krąg zamożnych i
wykształconych kobiet, powiedziała: "Patrz, one wszystkie są obrzezane,
ale w rozmowie z tobą żadna się do tego nie przyzna".
Socjaldemokrata
Socjaldemokrata
Abdel
Fattah jest informatykiem i wykładowcą w prywatnej szkole, mówi o sobie, że
jest socjaldemokratą. Nie ufa armii, nie znosi Bractwa Muzułmańskiego, popiera
Hamdeena Sabbahiego - socjalistycznego kandydata na prezydenta. Unia Europejska
jest jego ideałem. Marzy o podobnej unii dla państw arabskich. Zjednoczonych
pod sztandarami wolności, sekularyzacji i socjaldemokracji. Siedzimy na ławce w
największym aleksandryjskim parku Montaza - pięknym tropikalnym ogrodzie.
- Po co o tym mówisz? Po co wyciągasz? - Abdel Fattah podnosi głos i zapala papierosa. - Po co o tym piszesz? To nasze sprawy, cudzoziemcom wara od tego!
- Właśnie dlatego o tym piszę, żeby cudzoziemcy o tym się dowiedzieli. Egipt to nie tylko nurkowanie i plaże Hurghady.
- Turyści nie muszą o tym wiedzieć.
- Muszą.
- Ale po co?
- Po co o tym mówisz? Po co wyciągasz? - Abdel Fattah podnosi głos i zapala papierosa. - Po co o tym piszesz? To nasze sprawy, cudzoziemcom wara od tego!
- Właśnie dlatego o tym piszę, żeby cudzoziemcy o tym się dowiedzieli. Egipt to nie tylko nurkowanie i plaże Hurghady.
- Turyści nie muszą o tym wiedzieć.
- Muszą.
- Ale po co?
-
Dlatego że musicie się przyzwyczajać do tego, że teraz mało co da się ukryć w
zglobalizowanym świecie. Chcecie demokracji, swobód obywatelskich i wolności,
chcecie dołączyć do demokratycznego świata, to musicie mówić o wszystkim, nie
tylko o polityce. Krzyczycie o wolności. Jak możecie w ogóle myśleć o
demokracji i wolności, jeśli prawie wszystkie egipskie kobiety mają wyrzynane
krocza żyletkami?
- To jest nasza tradycja - w jego głosie zabrzmiała duma.
- Kaleczenie i mordowanie małych dziewczynek nie jest tradycją, tylko gównem.
- Moja matka jest obrzezana, moja babka była, moja siostra - nerwowo zaciągał się papierosem. - Zawsze tak było w Egipcie.
- Bo rzeka gnoju płynie od wieków.
- To bzdura! Wy na Zachodzie niszczycie tradycję. Swoją i cudzą. To jest plan! - zapowietrzył się. - Plan liberałów, libertynów, masonów i... - zawiesił nerwowo głos i wydmuchał dym.
- To jest nasza tradycja - w jego głosie zabrzmiała duma.
- Kaleczenie i mordowanie małych dziewczynek nie jest tradycją, tylko gównem.
- Moja matka jest obrzezana, moja babka była, moja siostra - nerwowo zaciągał się papierosem. - Zawsze tak było w Egipcie.
- Bo rzeka gnoju płynie od wieków.
- To bzdura! Wy na Zachodzie niszczycie tradycję. Swoją i cudzą. To jest plan! - zapowietrzył się. - Plan liberałów, libertynów, masonów i... - zawiesił nerwowo głos i wydmuchał dym.
- Tak, tak -
zaśmiałem się. - Zawsze to samo. Zawsze wszyscy są winni, tylko nie Egipcjanie.
Dawaj, Abdelu Fattah, nie krępuj się. No, kto marzy o pożarciu Egiptu? Żydzi,
nieprawdaż?
Wyprostował
się i z wściekłością wycelował we mnie palcem.
- Popatrz na tę babę z brodą, która wygrała konkurs Eurowizji! To jest właśnie wasza kultura! To jest prawdziwy gnój!
- To nie baba, tylko facet, Abdelu Fattah.
- Wszystko jedno. U was, tam, na Zachodzie, już nie wiadomo, kto ma jaką płeć, staczacie się do kloaki. My mamy zasady, mamy historię, tradycję, moralność.
Kiedy Conchita Wurst wygrał konkurs Eurowizji, żadne z egipskich mediów nawet nie zająknęło się o tym. Ani telewizja, ani prasa, ani internet. Mój sąsiad, który na co dzień ogląda telewizję kablową, powiedział mi, że to żart jakiś, dowcip niewart wspominania. To przecież nie może dziać się naprawdę.
- Popatrz na tę babę z brodą, która wygrała konkurs Eurowizji! To jest właśnie wasza kultura! To jest prawdziwy gnój!
- To nie baba, tylko facet, Abdelu Fattah.
- Wszystko jedno. U was, tam, na Zachodzie, już nie wiadomo, kto ma jaką płeć, staczacie się do kloaki. My mamy zasady, mamy historię, tradycję, moralność.
Kiedy Conchita Wurst wygrał konkurs Eurowizji, żadne z egipskich mediów nawet nie zająknęło się o tym. Ani telewizja, ani prasa, ani internet. Mój sąsiad, który na co dzień ogląda telewizję kablową, powiedział mi, że to żart jakiś, dowcip niewart wspominania. To przecież nie może dziać się naprawdę.
- Abdelu
Fattah, rozpaczliwie bronisz ohydnych przejawów swojej kultury. Pokolenia
wmówiły ci, że te obyczaje są dobre, bo są stare. Ale musisz wyobrazić sobie
życie bez nich, bo nie będzie demokracji w kraju, gdzie kaleczy się miliony
dziewczynek. Nie będzie demokracji w kraju, gdzie złodziejom obcina się ręce, a
kochanków kamienuje.
- Na Boga! - wrzasnął Abdel Fattah. - W Egipcie nie ma takich rzeczy!
- Nie ma kamienowania i obcinania kończyn - zgodziłem się. - Ale to jest zapisane w religii. Cały czas jest dogmatem.
- Jest - przyznał.
- No właśnie, to jest ten sam mechanizm co przy obrzezaniu kobiet. Ludzie wierzą, że te archaiczne okrucieństwa są ponadczasowym boskim prawem. Ty w to wierzysz?
Abdel Fattah w milczeniu patrzył na mnie spode łba, paląc papierosa. Dotknąłem kolejnego tabu, od którego wara cudzoziemcom.
- Naprawdę wierzysz, że Bóg kazał mordować kamieniami cudzołożników? I naprawdę wierzysz, że kamienie powinny być średniej wielkości i że powinno się celować w mózg, żeby się rozprysnął na wszystkie strony ku przestrodze patrzących? Naprawdę wierzysz w ten średniowieczny, plugawy horror?
- Jestem muzułmaninem... sunnitą... Wierzę w boskie księgi, w anioły i w to, że, że... - Abdel Fattah zrezygnowanym głosem rozpoczął tę zakłamaną śpiewkę, którą już dziesiątki razy słyszałem z ust muzułmanów.
- OK, daj już spokój z tymi frazesami. Tak samo jest z okaleczaniem małych dziewczynek. Musicie zdać sobie sprawę, że póki to praktykujecie, póty jesteście w ciemnej dupie. I żadna rewolucja was z tego nie wyzwoli. Jesteś socjaldemokratą, Abdelu, prawda? Marzysz o demokratycznym Egipcie, o świeckiej unii arabskiej. A powiedz mi teraz: czy twoje trzy córki są obrzezane?
- Tak, są, wszystkie. Sam je woziłem do lekarza. Do lekarza - zaznacza - do chirurga fachowca, a nie do znachorki.
- Dlaczego? Ale naprawdę: dlaczego to zrobiłeś? Tylko nie fantazjuj o tradycji i obyczajach, bo od tego robi mi się niedobrze.
- Nie wiem... Nie wiem... - otarł pot z czoła. - Po prostu wszyscy tak robią. Nie zrobisz tego swoim córkom, to będą ci robić koło dupy, zniszczą cię.
- To rzeka okrucieństwa, rzeka krwi.
Milczał.
- Na Boga! - wrzasnął Abdel Fattah. - W Egipcie nie ma takich rzeczy!
- Nie ma kamienowania i obcinania kończyn - zgodziłem się. - Ale to jest zapisane w religii. Cały czas jest dogmatem.
- Jest - przyznał.
- No właśnie, to jest ten sam mechanizm co przy obrzezaniu kobiet. Ludzie wierzą, że te archaiczne okrucieństwa są ponadczasowym boskim prawem. Ty w to wierzysz?
Abdel Fattah w milczeniu patrzył na mnie spode łba, paląc papierosa. Dotknąłem kolejnego tabu, od którego wara cudzoziemcom.
- Naprawdę wierzysz, że Bóg kazał mordować kamieniami cudzołożników? I naprawdę wierzysz, że kamienie powinny być średniej wielkości i że powinno się celować w mózg, żeby się rozprysnął na wszystkie strony ku przestrodze patrzących? Naprawdę wierzysz w ten średniowieczny, plugawy horror?
- Jestem muzułmaninem... sunnitą... Wierzę w boskie księgi, w anioły i w to, że, że... - Abdel Fattah zrezygnowanym głosem rozpoczął tę zakłamaną śpiewkę, którą już dziesiątki razy słyszałem z ust muzułmanów.
- OK, daj już spokój z tymi frazesami. Tak samo jest z okaleczaniem małych dziewczynek. Musicie zdać sobie sprawę, że póki to praktykujecie, póty jesteście w ciemnej dupie. I żadna rewolucja was z tego nie wyzwoli. Jesteś socjaldemokratą, Abdelu, prawda? Marzysz o demokratycznym Egipcie, o świeckiej unii arabskiej. A powiedz mi teraz: czy twoje trzy córki są obrzezane?
- Tak, są, wszystkie. Sam je woziłem do lekarza. Do lekarza - zaznacza - do chirurga fachowca, a nie do znachorki.
- Dlaczego? Ale naprawdę: dlaczego to zrobiłeś? Tylko nie fantazjuj o tradycji i obyczajach, bo od tego robi mi się niedobrze.
- Nie wiem... Nie wiem... - otarł pot z czoła. - Po prostu wszyscy tak robią. Nie zrobisz tego swoim córkom, to będą ci robić koło dupy, zniszczą cię.
- To rzeka okrucieństwa, rzeka krwi.
Milczał.
Obsesja
- Dlaczego to przede wszystkim Afrykanie boją się kobiecych łechtaczek? - pytam Riham.
- To obsesja nagości i seksu - odpowiada dziewczyna po chwili milczenia. - Prastara, pustynna obsesja nagiego ciała, przede wszystkim kobiecego. Wieki ciemnoty, wiary w archaiczne prawa i obyczaje, irracjonalny strach przed nieczystością kobiecego ciała - siedliska złych duchów.
- Mimo wszystko nadal nie rozumiem.
- Ja też nie.
Egipskie ministerstwo zdrowia i populacji w zeszłym roku podało zaskakujące dane: że 72 proc. kobiet i 79 proc. mężczyzn jest przeciwnych obrzezaniu dziewczynek. Tymczasem statystyki światowe i niezależnych egipskich fundacji kobiecych pokazują, że 95 proc. Egipcjanek nadal jest poddawanych obrzezaniu.
- Gdzie jest więc prawda? - pytam Riham.
- Prawda jest taka, że nawet więcej niż 95 proc. kobiet w Egipcie jest obrzezanych.
- Dlaczego więc tak duży sprzeciw Egipcjan wobec tego zabiegu w badaniach ministerstwa zdrowia?
- Dlatego, że nawet w anonimowej ankiecie Egipcjanie nie powiedzą prawdy o obrzezaniu. Oszukują innych i siebie. I strasznie boją się, że te badania robione są na zlecenie cudzoziemców, a tym za żadne skarby nie można zdradzić tajemnicy khitan. To obłęd.
Samer Nazif, 19-letni student inżynierii w Kairze, w wywiadzie dla dziennikarki stacji CNN mówi: "Tak, obrzezanie kobiet to zła rzecz, ale wy, Amerykanie, nie dotykajcie się do tego. Nasze sprawy, nasze problemy, nasze rozwiązania. Egipt potrzebuje zbawienia od zła, a zbawienie i wyzwolenie może pochodzić tylko od nas i od innych Arabów, nigdy z Zachodu, nigdy!".
- Jest takie stare arabskie przysłowie - mówi Riham. - Ja przeciwko mojemu bratu, ja i mój brat przeciwko naszemu kuzynowi; ja, mój brat i mój kuzyn przeciwko cudzoziemcom.
Wstyd
Poszedłem do mojego internisty, chociaż nic mi nie dolegało. Salama Hospital - prywatna klinika, elegancki gabinet. Doktor Masri w eleganckim garniturze. Po tradycyjnej wymianie uwag o pogodzie i rodzinie zapytał mnie o przyczynę mojej wizyty.
- Nic mi nie jest, panie doktorze, chciałem tylko porozmawiać.
- O czym?
- O obrzezaniu dziewczynek.
Zaklął cicho, zrobił zniesmaczoną minę i westchnął.
- A po co to panu?
- Piszę o tym artykuł.
- Taa... Znowu przeczytają o tym w świecie - zdjął okulary i zaczął je przecierać. - To wstyd, straszny wstyd dla Egiptu.
- Dlaczego to przede wszystkim Afrykanie boją się kobiecych łechtaczek? - pytam Riham.
- To obsesja nagości i seksu - odpowiada dziewczyna po chwili milczenia. - Prastara, pustynna obsesja nagiego ciała, przede wszystkim kobiecego. Wieki ciemnoty, wiary w archaiczne prawa i obyczaje, irracjonalny strach przed nieczystością kobiecego ciała - siedliska złych duchów.
- Mimo wszystko nadal nie rozumiem.
- Ja też nie.
Egipskie ministerstwo zdrowia i populacji w zeszłym roku podało zaskakujące dane: że 72 proc. kobiet i 79 proc. mężczyzn jest przeciwnych obrzezaniu dziewczynek. Tymczasem statystyki światowe i niezależnych egipskich fundacji kobiecych pokazują, że 95 proc. Egipcjanek nadal jest poddawanych obrzezaniu.
- Gdzie jest więc prawda? - pytam Riham.
- Prawda jest taka, że nawet więcej niż 95 proc. kobiet w Egipcie jest obrzezanych.
- Dlaczego więc tak duży sprzeciw Egipcjan wobec tego zabiegu w badaniach ministerstwa zdrowia?
- Dlatego, że nawet w anonimowej ankiecie Egipcjanie nie powiedzą prawdy o obrzezaniu. Oszukują innych i siebie. I strasznie boją się, że te badania robione są na zlecenie cudzoziemców, a tym za żadne skarby nie można zdradzić tajemnicy khitan. To obłęd.
Samer Nazif, 19-letni student inżynierii w Kairze, w wywiadzie dla dziennikarki stacji CNN mówi: "Tak, obrzezanie kobiet to zła rzecz, ale wy, Amerykanie, nie dotykajcie się do tego. Nasze sprawy, nasze problemy, nasze rozwiązania. Egipt potrzebuje zbawienia od zła, a zbawienie i wyzwolenie może pochodzić tylko od nas i od innych Arabów, nigdy z Zachodu, nigdy!".
- Jest takie stare arabskie przysłowie - mówi Riham. - Ja przeciwko mojemu bratu, ja i mój brat przeciwko naszemu kuzynowi; ja, mój brat i mój kuzyn przeciwko cudzoziemcom.
Wstyd
Poszedłem do mojego internisty, chociaż nic mi nie dolegało. Salama Hospital - prywatna klinika, elegancki gabinet. Doktor Masri w eleganckim garniturze. Po tradycyjnej wymianie uwag o pogodzie i rodzinie zapytał mnie o przyczynę mojej wizyty.
- Nic mi nie jest, panie doktorze, chciałem tylko porozmawiać.
- O czym?
- O obrzezaniu dziewczynek.
Zaklął cicho, zrobił zniesmaczoną minę i westchnął.
- A po co to panu?
- Piszę o tym artykuł.
- Taa... Znowu przeczytają o tym w świecie - zdjął okulary i zaczął je przecierać. - To wstyd, straszny wstyd dla Egiptu.
- Pan też
chce to ukrywać przed światem?
- To nonsens, niech pan o tym koniecznie napisze. Ja się strasznie tego wstydzę jako Egipcjanin. Kiedy jeżdżę na sympozja do Europy, zawsze ktoś mnie o to pyta.
- I co pan odpowiada?
- Że to barbarzyństwo i czyste skurwysyństwo. Że to przekleństwo dla mojego kraju i mojej kultury. Kajam się, wstydzę, nie próbuję tego w jakikolwiek sposób bronić, kręcić jak większość Egipcjan. Bo naprawdę tak myślę.
- No, rzeczywiście, mówi pan zupełnie jak nie-Egipcjanin - przyznałem.
Doktor wbił we mnie zmęczony wzrok.
- Jestem lekarzem.
- Panie doktorze, przepraszam, ale wiem, że pan ma córkę, opowiadał pan mi kiedyś o niej. Czy może mi pan...
- To nonsens, niech pan o tym koniecznie napisze. Ja się strasznie tego wstydzę jako Egipcjanin. Kiedy jeżdżę na sympozja do Europy, zawsze ktoś mnie o to pyta.
- I co pan odpowiada?
- Że to barbarzyństwo i czyste skurwysyństwo. Że to przekleństwo dla mojego kraju i mojej kultury. Kajam się, wstydzę, nie próbuję tego w jakikolwiek sposób bronić, kręcić jak większość Egipcjan. Bo naprawdę tak myślę.
- No, rzeczywiście, mówi pan zupełnie jak nie-Egipcjanin - przyznałem.
Doktor wbił we mnie zmęczony wzrok.
- Jestem lekarzem.
- Panie doktorze, przepraszam, ale wiem, że pan ma córkę, opowiadał pan mi kiedyś o niej. Czy może mi pan...
Nie śpiewa o
tym żaden egipski raper i nie pisze żaden znany dziennikarz. Nigdy nie napisał
o tym żaden ze światowych intelektualistów egipskich
Spojrzał na mnie gwałtownie.
- Nie, nie jest obrzezana. Nie pozwoliłem na to.
- To znaczy? Komu pan nie pozwolił?
- Rodzinie, a przede wszystkim mojej żonie. Chcieli ją porwać. Wywieźć na wieś i tam obrzezać. Żona i moja matka wymyśliły jakiś pretekst, żeby zabrać Mariam do rodziny na wieś, ale ja się zorientowałem, o co im chodzi, byłem czujny.
- I co pan zrobił?
- Zabrałem Mariam do wynajętego mieszkania, tu, w Aleksandrii. Wynająłem luksusowy apartament w San Stefano, na drugim krańcu miasta. Miała wtedy jakieś 14 lat. Do tego czasu udało mi się jakoś ochraniać ją od khitan, to były lata walki z moją żoną i rodziną. Kiedy wywiozłem córkę, cała rodzina obraziła się na mnie śmiertelnie. Mieszkałem tam z Mariam ponad rok, a potem załatwiłem jej prywatne liceum w Dubaju. Teraz studiuje już tam farmację.
- A żona? Pogodziła się z tym?
- Nie, rozwiedliśmy się.
Nożyczki
Salwa prowadzi z bratem punkt ksero. Często korzystam z jej usług. Dziewczyna ma 25 lat i zawsze pyta mnie o Polskę. Kiedyś wyznała mi, że marzy o przeniesieniu się nad Wisłę. Nosi szczelny hidżab, jest zawsze ubrana w obszerne, powłóczyste suknie. Chciałem ją zapytać o obrzezanie, chciałem poznać opinię religijnej Egipcjanki na ten temat. Musiałem trafić na moment, kiedy będzie sama. W środowiskach konserwatywnych prywatna rozmowa z kobietą jest uważana za haram . Jej brat mógłby zrobić awanturę Salwie, niewykluczone, że nawet ją pobić. Tutaj faceci często biją żony i siostry za rozmowę z nieznajomym mężczyzną. W domach, kiedy nikt nie widzi.
Przyszedłem więc do Salwy w samo południe z plikiem dokumentów do skserowania. Zaraz po azanie - wezwaniu do modlitwy ogłaszanym z minaretów. Wiedziałem, że jej brat jest wtedy w meczecie. Miałem jakiś kwadrans na rozmowę, ale nie wiedziałem, jak zacząć ten drażliwy temat. Wchodząc do kamienicy, potknąłem się o miseczki z jedzeniem dla kotów i przypomniało mi się, że Salwa bardzo lubi koty. W Egipcie ulice pełne są tych bezdomnych, zaniedbanych, chorych zwierząt. Salwa je karmi, lituje się nad ich cierpieniem. Kiedyś powiedziałem jej, że najlepszym rozwiązaniem byłaby akcja sterylizacji, żeby ograniczyć cierpienie kotów, ale Salma się oburzyła.
- To haram , straszny czyn - powiedziała. - Bóg zabrania tego.
- Dlaczego?
- spytałem.
- Bo kazał swoim stworzeniom rozmnażać się i zaludniać ziemię - zacytowała koraniczny werset.
- Mają więc cierpieć?
- Jeśli taka jest wola boska.
Tym razem więc znowu zacząłem o kotach i ich sterylizacji. Potem szybko przeszedłem do ludzi, opowiadałem przerażonej dziewczynie o dobrowolnej sterylizacji ludzi na Zachodzie i nagle prosto z mostu (nie było czasu) zapytałem Salwę o obrzezanie kobiet: co o tym sądzi?
Po prostu udała, że mnie nie słyszy. Powtórzyłem więc pytanie.
- Co pan chce skserować? - nagle zaczęła mówić do mnie per "hadritak" - pan.
- Salwa, bardzo proszę, nie udawaj. Chciałem cię zapytać, co sądzisz o obrzezaniu kobiet w Egipcie.
- Nie rozumiem, o co mnie pan pyta. Proszę dać mi dokumenty do skserowania albo wyjść. Nie ma mojego brata, nie mogę z panem rozmawiać o niczym innym oprócz kserowania.
Rozmawiała ze mną zawsze o wszystkim, ona i Raszid, jej brat.
- Salwa, pytam cię o cierpienie. O cierpienie kobiet. Możesz mi odpowiedzieć?
W odpowiedzi gwałtownym ruchem dłoni wskazała mi drzwi. Ruszyłem w kierunku wyjścia. Kiedy wychodziłem, usłyszałem jej cichy głos: - Ibrahim...
Odwróciłem się.
- Nie... Nie mogę o tym rozmawiać, rozumiesz? - potem przez chwilę jeszcze coś wyrzucała z siebie nerwowym głosem. Nic nie rozumiałem, wychwyciłem tylko kilkakrotnie powtórzone słowo "ma'as".
W oczach miała łzy.
Dopiero na ulicy dotarło do mnie, że słowo "ma'as" oznacza nożyczki
- Bo kazał swoim stworzeniom rozmnażać się i zaludniać ziemię - zacytowała koraniczny werset.
- Mają więc cierpieć?
- Jeśli taka jest wola boska.
Tym razem więc znowu zacząłem o kotach i ich sterylizacji. Potem szybko przeszedłem do ludzi, opowiadałem przerażonej dziewczynie o dobrowolnej sterylizacji ludzi na Zachodzie i nagle prosto z mostu (nie było czasu) zapytałem Salwę o obrzezanie kobiet: co o tym sądzi?
Po prostu udała, że mnie nie słyszy. Powtórzyłem więc pytanie.
- Co pan chce skserować? - nagle zaczęła mówić do mnie per "hadritak" - pan.
- Salwa, bardzo proszę, nie udawaj. Chciałem cię zapytać, co sądzisz o obrzezaniu kobiet w Egipcie.
- Nie rozumiem, o co mnie pan pyta. Proszę dać mi dokumenty do skserowania albo wyjść. Nie ma mojego brata, nie mogę z panem rozmawiać o niczym innym oprócz kserowania.
Rozmawiała ze mną zawsze o wszystkim, ona i Raszid, jej brat.
- Salwa, pytam cię o cierpienie. O cierpienie kobiet. Możesz mi odpowiedzieć?
W odpowiedzi gwałtownym ruchem dłoni wskazała mi drzwi. Ruszyłem w kierunku wyjścia. Kiedy wychodziłem, usłyszałem jej cichy głos: - Ibrahim...
Odwróciłem się.
- Nie... Nie mogę o tym rozmawiać, rozumiesz? - potem przez chwilę jeszcze coś wyrzucała z siebie nerwowym głosem. Nic nie rozumiałem, wychwyciłem tylko kilkakrotnie powtórzone słowo "ma'as".
W oczach miała łzy.
Dopiero na ulicy dotarło do mnie, że słowo "ma'as" oznacza nożyczki
Profesor
Egipski uczony religijny, profesor Abd-al-Salam Abd-al Rahim Al - Sukkari, tak opisuje poprawną "operację" usunięcia łechtaczki:
"Na początku powinien być wezwany Bóg słowami: W imię Boga, Miłosiernego, Litościwego. O Najwyższy, wielbimy Ciebie i Twojego Proroka, modlimy się do Ciebie i prosimy, abyś pobłogosławił ten zabieg najwspanialszego makrumah. Następnie przystępujemy do zabiegu. Trzymamy mocno dziewczynę za kończyny i wsadzamy jej w zęby drewniany klocek, aby nie odgryzła sobie języka. Wycinamy łechtaczkę dokładnie, tak by nie pozostał po niej ślad, bo po kilku latach odrośnie i trzeba będzie powtarzać operację. Obrzezanie dziewczyny musi być przeprowadzone przez chirurga płci męskiej i chirurga kobietę. Oboje muszą wyznawać islam i być pobożnymi ludźmi. W celu zmniejszenia bólu muszą być zastosowane najlepsze środki farmakologiczne. Obrzezanie dziewczynki powinno być zrobione w ciągu dnia, aby złe dżiny nie miały dostępu do wszystkich obecnych. Powinno odbyć się to w całkowitej tajemnicy, aby źli ludzie i niewierni nie powstrzymali zabiegu".
- Pomóżcie nam - mówi Riham.
Egipski uczony religijny, profesor Abd-al-Salam Abd-al Rahim Al - Sukkari, tak opisuje poprawną "operację" usunięcia łechtaczki:
"Na początku powinien być wezwany Bóg słowami: W imię Boga, Miłosiernego, Litościwego. O Najwyższy, wielbimy Ciebie i Twojego Proroka, modlimy się do Ciebie i prosimy, abyś pobłogosławił ten zabieg najwspanialszego makrumah. Następnie przystępujemy do zabiegu. Trzymamy mocno dziewczynę za kończyny i wsadzamy jej w zęby drewniany klocek, aby nie odgryzła sobie języka. Wycinamy łechtaczkę dokładnie, tak by nie pozostał po niej ślad, bo po kilku latach odrośnie i trzeba będzie powtarzać operację. Obrzezanie dziewczyny musi być przeprowadzone przez chirurga płci męskiej i chirurga kobietę. Oboje muszą wyznawać islam i być pobożnymi ludźmi. W celu zmniejszenia bólu muszą być zastosowane najlepsze środki farmakologiczne. Obrzezanie dziewczynki powinno być zrobione w ciągu dnia, aby złe dżiny nie miały dostępu do wszystkich obecnych. Powinno odbyć się to w całkowitej tajemnicy, aby źli ludzie i niewierni nie powstrzymali zabiegu".
- Pomóżcie nam - mówi Riham.
Źródło:
-------------------------
Jaka
rasa uważa nasz seks, naszą seksualność za coś obrzydliwego? Jaka rasa lubuje
się w rozlewie krwi (tak, reptiliony też, ale tutaj na Ziemi)? Seksualnością,
która dla nas, Ludzi, jest drogą ku Wyżynom, ku Elewacji duszy, do
przebóstwienia?
A
teraz pomyślcie, że to zwyrodniałe barbarzyństwo żydzi chcą wcisnąć naszym
pięknym Białym Słowiankom – żonom, córkom, siostrom, dziewczynom, kochankom…
Co
można zrobić? Chrześcijanom jezus zaleca śmierć (Łk 9:24), lub żeby nadstawić
drugi policzek i nie przeciwstawiać się złu, modlić się za swoich wrogów (Mt
5:39-44), oraz że mutli-kulti to coś bożego (Ga 3:28), a Ludzie którzy odrzucili korzenie się przed
żydem - ROKT
Brońmy tych, które czynią męskie życie pięknym!
Brońmy tych, które czynią męskie życie pięknym!
Subskrybuj:
Posty (Atom)