Kościół
wysysa miliardy z kieszeni podatników.
Ile?
Oficjalnie się nie dowiemy
wtorek,
17 marca 2015, free.mind
Kościół
katolicki w Polsce nie ujawnia swoich dochodów. Ci, którzy próbują je obliczyć,
napotykają na przeszkody w postaci braku danych, milczenia urzędów, tajemnicy handlowej.
Stąd biorą się daleko idące rozbieżności w szacunkach.
Wierni coraz
mniej chętnie dotują Kościół, ale za to państwo robi to coraz aktywniej
Katolicka
Agencja Informacyjna, związana z Kościołem, próbuje nas przekonać, że Kościół
jest ubogi. W raporcie z 2012 roku KAI twierdzi, że instytucje kościelne
dotowane są z budżetu państwa kwotą zaledwie 492 mln zł rocznie (nie licząc
pensji katechetów szkolnych). Zdaniem KAI, dotacje na rzecz kościołów w Polsce
należą do najniższych w Europie.
Według
kardynała Kazimierza Nycza, państwo daje na Kościół ok. 2 mld złotych rocznie,
a w tym się mieści współfinansowanie szkół katolickich i zabytków sakralnych
oraz uposażenie katechetów. Kardynał Nycz utrzymuje, że zdecydowaną większość
pieniędzy na swoją działalność Kościół dostaje z ofiar na tacę i jest to 6 mld
złotych.
Tymczasem
były senator SLD, Ryszard Jarzembowski, oświadczył publicznie, że polskie
państwo daje Kościołowi około 5 mld zł rocznie. Tygodnik „Fakty i Mity”
twierdzi, że 8 mld. Jak podaje Seweryn Mosz, autor książki „Kasa Pana Boga”,
wydawnictwo LUX, Katowice 2010, w sumie Kościół katolicki otrzymuje rocznie 14
mld złotych i są to pieniądze pochodzące „bezpośrednio ze środków publicznych,
ulg i przywilejów oraz bezpośrednich datków i opłat wiernych”.
Wg Seweryna
Mosza, autora książki Kasa Pana Boga, Kościół dostaje co roku 14 mld zł
Co łaska,
ale nie mniej niż...
Zasilająca
Kościół rzeka pieniędzy ma bardzo liczne źródła. Można je podzielić na kilka
grup.
Pierwsza
grupa to ofiary wiernych (taca, śluby, pogrzeby, chrzty, skarbonki w
kościołach, sprzedaż opłatków, „wypominki” na Wszystkich Świętych,
msze „w intencji”, dochody z corocznej kolędy oraz z tzw. kolekty, czyli
zbiórek – na dzwony, na ołtarz, a nawet na drzwi do
kościoła). W parafii trzeba zapłacić za wypisanie każdego papierka –
metryki chrztu albo bierzmowania, pozwolenia na ślub w innej parafii. Księża
chętnie święcą różne przedmioty, lecz pobierają za to opłaty – za medalik jest
to 10-20 zł, ale za poświęcenie nowego domu czy sklepu trzeba zapłacić kilkaset
złotych. A jeśli kropidłem macha biskup, to inkasuje tysiąc lub więcej.
Duże dochody
zapewnia Kościołowi administrowanie cmentarzami wyznaniowymi, których jest w
Polsce ok. 10 tysięcy. Źródłem żywej gotówki jest każdy nieboszczyk: jego
rodzina musi zapłacić za udział księdza w ceremonii pogrzebowej, miejsce na
pochówek, dzierżawę grobu na 20 lat, a nawet za wjazd samochodem. W tych
kwestiach katoliccy duchowni bywają bardzo stanowczy, np. proboszcz z Wąbrzeźna
blokował pogrzeb, żądając od matki zmarłego 2400 złotych płatnych z góry.
Jednak
przemiany społeczne sprawiają, że ten strumień gotówki powoli się kurczy, ale
za to systematycznie rosną wydatki państwa na Kościół katolicki.
Państwo daje
Kościołowi nawet wtedy, gdy nie musi
Zgodnie z
obowiązującym od 1993 roku konkordatem, państwo polskie umożliwia nauczanie
religii w szkołach publicznych. Konkordat nie wspomina jednak, kto ma za to
płacić. Dopiero później polskie władze wzięły na siebie ten obowiązek. Armia
katolickich katechetów kosztuje podatników 1 mld 150 mln zł rocznie.
Polskie
władze gotowe są dawać Kościołowi nawet więcej pieniędzy, niż ten się domaga.
Na przykład konkordat mówi o dotowaniu Papieskiej Akademii Teologicznej i KUL,
ale Sejm poszerzył tę listę do 5 uczelni i jeszcze dopisał do niej wydziały
teologii na państwowych uniwersytetach. Dotacje dla kościelnych uczelni
wyższych, wydziałów teologicznych, szkół, przedszkoli i ochronek wynoszą 521
mln zł.
Przy
remontach zabytków sakralnych Kościół też może liczyć na hojność naszego
państwa - dostaje na ten cel 26,6 mln zł.
Polscy
podatnicy utrzymują prawdziwy korpus katolickich kapelanów. Ordynariat Polowy
Wojska Polskiego kosztuje nas 19,2 mln zł rocznie. Kapelani szpitalni to
wydatek 3 mln zł w ciągu roku. Więzienni – 2,4 mln zł. Kapelani Straży
Granicznej – 842 tys. zł, Straży Pożarnej – 745 tys. zł, policji – 441 tys. zł.
Własnych kapelanów za 150 tys. zł rocznie ma nawet Biuro Ochrony Rządu. I rzecz
jasna prezydent.
Dla
sfinansowania budowy ŚOB użyto wybiegu – Sejm i rząd twierdzą, że dotują nie
świątynię, lecz ulokowane w niej muzeum Jana Pawła II
Państwo
dotuje też – i to na szeroką skalę – kościelną działalność charytatywną.
Dotacja do Caritas Polska wynosi 5,5 mln zł rocznie. Organizacje kościelne
dostają dużą część dotacji celowych, np. na opiekę nad dziećmi.
110 mln zł z
budżetu państwa i Mazowsza pochłonęła Świątynia Opatrzności Bożej, bo chociaż
prawo nie pozwala władzom publicznym budować kościołów, znalazł się wybieg -
dotowanie ulokowanego w świątyni muzeum Jana Pawła II.
Za księży i
zakonników bez etatów katechetów czy kapelanów składki ubezpieczeniowe płaci
Fundusz Kościelny, utworzony w roku 1950, aby zrekompensować Kościołowi
upaństwowienie tzw. dóbr martwej ręki. W tym roku FK kosztuje podatników 118
mln zł, mimo że historyczne krzywdy, które miał naprawić, zostały już z
nawiązką zrekompensowane.
Kościół -
największy niepaństwowy właściciel ziemski
Komisja
Majątkowa, powołana do życia ustawą z 1989 roku, miała działać 6 miesięcy -
działała 21 lat. Od jej orzeczeń nie było odwołania. Zwróciła Kościołowi
katolickiemu nie tylko nieruchomości zabrane za komuny, ale i sporo
zarekwirowanych w II RP lub w czasach zaborów. Skutki tych operacji są
nieodwracalne, gdyż rząd Tuska zlikwidował Komisję Majątkową, zanim Trybunał
Konstytucyjny rozpatrzył skargę na nią.
Bilans jej
pracy, „Wykaz załatwionych wniosków”, zdobył poseł Sławomir Kopyciński. Jak
wynika z tego dokumentu, Kościół odzyskał 3063 nieruchomości warte w sumie ok.
24 mld zł plus 107,5 mln odszkodowań.
- Ten wykaz
to mistyfikacja! – mówi Teresa Jakubowska, była przewodnicząca partii Racja.
Brakuje w nim setek nieruchomości, także takich, z którymi wiążą się głośne
afery – np. 47 ha na warszawskiej Białołęce (wycena zaniżona 8-krotnie).
W 1991 roku
Sejm uchwalił, że kościelnym osobom prawnym na Ziemiach Odzyskanych można dać
państwowe grunty rolne: parafii 15 hektarów, diecezji lub seminarium 50
hektarów. A skoro można dać, to… trzeba. Wbrew prawu, ziemię w tym trybie
dostały też parafie miejskie i zarobiły miliony na spekulacji gruntami.
Jak Polska
długa i szeroka, samorządy przekazują Kościołowi atrakcyjne działki bez
przetargu, za 1 procent wartości lub za złotówkę.
Kościół
katolicki jest największym po Skarbie Państwa właścicielem ziemskim w Polsce.
Według Czesława Janika ze stowarzyszenia Neutrum, posiada co najmniej 160 tys.
hektarów gruntów, a najskromniej liczone unijne dopłaty rolne dają mu 80 mln zł
rocznie. Z kolei Seweryn Mosz szacuje kościelny majątek nieruchomy na minimum
200 mld zł.
Liczne ulgi
i przywileje dla ludzi Kościoła
Ksiądz nie
ma kasy fiskalnej. Duchowni, których jest w Polsce ponad 56 tysięcy, płacą
symboliczny podatek ryczałtowy: średnio 236 zł rocznie. Przychody z
działalności niegospodarczej, np. z tacy, zwolniono z podatku dochodowego.
Nieopodatkowane są także przychody z działalności gospodarczej, jeśli
przeznacza się je na cele kultu religijnego, wychowawcze, charytatywne,
opiekuńcze. A ponieważ finanse Kościoła są tajne, wolne od kontroli skarbowej -
przyjmuje się automatycznie, że cały kościelny biznes służy wyłącznie
szlachetnym celom religijnym i dobroczynnym.
Kościół jest
zwolniony z podatku od nieruchomości, od spadków i darowizn. Darowizny na cele
kultu religijnego i na kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą wyłączono
z podstawy opodatkowania darczyńcy, co spowodowało rozkwit przekrętów „na kwit
od proboszcza”. Dlatego wprowadzono limit darowizny na cele kultu (do 6 proc.
dochodu), a od 2011 r. wymaga się dowodu wpłaty na rachunek bankowy.
Zwolniono z
opłat celnych dary na cele kultowe. Bezcłowy import „kultowych” samochodów
przybrał takie rozmiary, że władze musiały zareagować: od 1998 r. zwolnienie z
cła nie dotyczy samochodów osobowych i towarów akcyzowych.
Źródło:
------------------------------------
Szimon Peres, były prezydent
Izraela – wykupywanie Polski, spryt żydów – ktoś zastanawia się dla czego
i jak? Powyższy artykuł jest właśnie
odpowiedzią na to – cząstką przerażającej odpowiedzi.
Chrześcijaństwo
dało początek bolszewizmowi / komunizmowi, dla tego po rzekomym „upadku
komunizmu” żydzi zmienili opakowanie, lecz forma pozostała taka sama. Owszem,
samo w sobie jest o wiele gorsze i mnie skuteczne od islamu, lecz nie zmienia
to faktu, że Polska pozostaje pod jarzmem żydów w taki czy inny sposób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.