Życie po życiu
Autor: WK
Hooded Cobra
O życiu po
śmierci mówiło się i mówiło. Wielu ma opinię na jego temat, ale ja jedynie
podam kilka faktów na ten temat, by dopełnić to, co WK Maxine już powiedziała [link na dole strony]. Jeśli
chcecie nieposłodzone kazanie na ten temat, to proszę bardzo.
Wszystkie osoby, które są psychiczne i mają tzw. „jasnowidzenie” potrafią dostrzec, wyczuć i komunikować się ze „zmarłymi.” Wielu z tych, których uważamy za umarłych nie są martwi tylko dlatego, że ich ciało jest. Starożytne teksty mówią, że Dusza musi być podtrzymywana poprzez praktykę medytacji. Tak jak jemy aby nakarmić ciało, musimy medytować by nasycić duszę. chrześcijanie i inni nie mają zielonego, ba ŻADNEGO pojęcia co się dzieje po śmierci. Śmierć i życie pozagrobowe, są rzeczami, które jak wszystko inne, nie podporządkowują się żadnemu dogmatowi.
Innymi
słowy, wszechświat ma w dupie to, czy babcia jest dobrym chrześcijaninem, czy
była biedna i to wszystko, to po prostu wszechświata to nie obchodzi. Grawitacja,
oraz inne prawa o istnieniu których wiemy lub nie wiemy dosłownie mają na to
totalnie wy-je-ba-ne, chyba że mamy siłę, aby je przezwyciężyć. W przypadku
śmierci, nieliczni tego doświadczają a nie ma to nic wspólnego z „etyką.” Wróg
wie o tym aż za dobrze, a poprzez trzymanie całej duchowej wiedzy w ukryciu,
mogą robić po śmierci z kimś co im się żywnie podoba, lub w najlepszym wypadku rozwieje
się jakby nigdy nie istnieli, zatem niektórzy nie będą nawet w stanie przejść
reinkarnacji.
Staram się
to uprościć i wyjaśnić dokładnie, ale nie łatwo jest zrozumieć to, co dana
osoba może doświadczyć, jako że ma to związek z Duszą. Osoby, które są
nieświadomie przywiązane do chrześcijaństwa bardzo mocno doświadczą śmierci inaczej
niż ktoś inny w Afryce, kto nigdy o nim nie słyszał. Rzeczą wspólna natomiast
jest to, że będą przetrwają jakiś czas, w zależności od miejsca ich śmierci,
ich mocy w ich życiu (tak jak w bioelektryczności i energii Duszy), oraz od
tego, czy umrą w miejscu, gdzie pole Ziemi będzie w stanie ich utrzymać. Inne
czynniki także się liczą, jak np. bycie blisko ludzi, którzy już żyją oraz są
dla nich otwarci, nieświadomie dając im energię itp., lub pozwalają na
połączenie. W ciężkich przypadkach powyższego może dojść do opętania, i wiele
więcej.
Zatem chrześcijanin który zbyt wierzył w kłamstwo o Piekle, po jego / jej śmierci, w zależności od ich mocy i innych czynników, takich jak wewnętrzne poczucie winy, itp. skończy w innym miejscu. Średnio astralnie odrętwiały katol będzie tylko w stanie pozornego bycia „martwym”, tj. zupełnie nieświadomym astralu. Mogą mieć słabą świadomość tego, co jest wokół nich a to jest u większości. Wiele osób w momencie śmierci zaczyna się bać więc nawiedzają miejsca aby pozostać być blisko „tego, co znają.” Śmierć dla niewolników wroga może być straszna. Ich dusze / astralne ciała mogą być też zabrane przez wroga, używane, rozproszone i poddawane eksperymentom, lub po prostu pozostawione by wisiały na miejscu… w nieskończoność. Jeśli ktoś zdecydowanie wierzy w „niebo i piekło” w chrześcijańskim sensie, mogą wylądować ani tu ani tam, lub ich świadomość może się związać w wirem masowych nieświadomych wyobrażeń, po czym może wystąpić tak zwany „ogień i siarka na całą wieczność.”
Tak więc
wasz system przekonań odgrywa rolę, ale nie główną. Dobrym sposobem na
zobrazowanie tego jest wyobrażenie sobie świadomości, która utkwiła w widzeniu tego
samego snu. Ci ludzie nie wiedzą, jak medytować lub bronić się aurą, a kiedy
umrą, moce te są ograniczone, ponieważ nie można istnieć fizycznie (fizyczne
ciało spowalnia procedurę rozpraszania, dlatego większość ludzi reinkarnuje, itd.
a jest bardziej „stabilne” niż ciało astralne). Nie można zmienić swojego
systemu wierzeń po śmierci, czy też robić wielu rzeczy duchowo, więc trzeba
działać teraz. Inną rzeczą jest to, że po śmierci inne, potężniejsze od nas
istoty, mogą nam robić przykre lub dobre rzeczy. Wróg jest znany z robienia ludzkości
paskudztw, jak chociażby pożeranie duszy, rozpraszanie ich lub czegokolwiek, na
co pozwala im własna moc w stosunku do danej osobę / w pewnej okazji. Inne
czynniki wliczają się do tego, np. z kim osoby te były powiązane za życia. Jak
grawitacyjny rozłam, silny człowiek może przeciągnąć słabszych i ich
kontrolować, a dotyczy to również tych po śmierci.
Rzecz w tym,
że „życie po śmierci” nie jest wieczne a można żyć wieczne po życiu ziemskim
jedynie poprzez osiągnięcie pewnego punktu w swoim duchowym rozwoju, którego
religie wroga NIE zapewniają.
Wystarczy wiedzieć, że przyroda tak działa. Natura ma głęboko w dupie to, czy wy „nie wiedzieliście”, „nie byliście świadomi” lub „nie byliście gotowi.” Los wykonuje swoją pracę, natura nie pierdoli się i zmiata z powierzchni ziemi tych, którzy nie wiedzą. I lepiej żebyście wy też robili co do was należy. Wróg również wpycha filozofie, które każą kochać lub zaakceptować śmierć, czy też to gówniane „żyj szybko, umieraj młodo” kretyństwo, mające wysłać ludzi na drugą stronę z poczuciem akceptacji, co jeszcze bardziej dokłada się do akceptacji nieistnienia i rozproszenia ich DUSZY. Chęć do, wola życia jest kluczowa w przetrwaniu, zarówno w życiu ziemskim jak i po nim. Wróg uczy ludzi być głupim ścierwem, niewolnikami, prowadzącymi bezsensowne życie, służąc żydowi jako dobre „goje” którymi, według nich, są, a następnie wejść do ich trumny – tj. komunizmu, czyli życia w dzisiejszych czasach. Martwi walają się jak ludzie w Rosji sowieckiej, bezradni, zamknięci w strachu i bez nikogo, kto może im pomóc i poprowadzić ich. Oto gdzie nieprzyjaciel prowadzi ludzkość. Życie bez znaczenia a potem życie po śmierci, które jest pozbawione sensu i pełni strachu.
Wystarczy wiedzieć, że przyroda tak działa. Natura ma głęboko w dupie to, czy wy „nie wiedzieliście”, „nie byliście świadomi” lub „nie byliście gotowi.” Los wykonuje swoją pracę, natura nie pierdoli się i zmiata z powierzchni ziemi tych, którzy nie wiedzą. I lepiej żebyście wy też robili co do was należy. Wróg również wpycha filozofie, które każą kochać lub zaakceptować śmierć, czy też to gówniane „żyj szybko, umieraj młodo” kretyństwo, mające wysłać ludzi na drugą stronę z poczuciem akceptacji, co jeszcze bardziej dokłada się do akceptacji nieistnienia i rozproszenia ich DUSZY. Chęć do, wola życia jest kluczowa w przetrwaniu, zarówno w życiu ziemskim jak i po nim. Wróg uczy ludzi być głupim ścierwem, niewolnikami, prowadzącymi bezsensowne życie, służąc żydowi jako dobre „goje” którymi, według nich, są, a następnie wejść do ich trumny – tj. komunizmu, czyli życia w dzisiejszych czasach. Martwi walają się jak ludzie w Rosji sowieckiej, bezradni, zamknięci w strachu i bez nikogo, kto może im pomóc i poprowadzić ich. Oto gdzie nieprzyjaciel prowadzi ludzkość. Życie bez znaczenia a potem życie po śmierci, które jest pozbawione sensu i pełni strachu.
Szatan i Satanizm.
Gdzie to wszystko w tym mieści, jak to się ma do tego wszystkiego? Chodzi o to,
Szatan chroni nas po śmierci. Kontaktowałem z, widziałem, czułem, doświadczałem,
miałem kontakt wiele razy VIPowymi Duszami z Piekła, które były z Szatanem
przez setki lat, i innych normalnych ludzi, którzy są tam przechowywani. Ci
ludzie są bezpieczni. Gdy umierają, są zabierani przez Bogów i kierowani do
bezpiecznej przystani dla naszych Dusz, żyją tam a Bogowie je utrzymują. Im
więcej energii posiadamy, tym więcej ludzi możemy utrzymać i tym więcej możemy
zachować. Szatan i Bogowie również dokładają wszelkich starań, aby reinkarnacji
poddawać inne dusze, które są godne, jak chociażby ateiści którzy zgubili drogę
itp., ale są oni na trzecim lub drugim miejscu w kolejce niż ci swoi, zawsze. Nie
oznacza to bynajmniej, że jeśli ktoś był całkowicie duchowo leniwy albo że
nigdy nie zrobił duchowo absolutnie nic, mogą pasożytować tej pomocy Szatana -
oznacza to, że ponieważ mamy przyjaciół i braterstwo z innymi, znacznie wyższymi
istotami, mogą One dbać o nas. Znam i widzę bardzo często ludzi z Piekła, jedni
reinkarnują, inni czekają na swoją kolej itd., jako że istnieje wiele
mechanizmów dotyczących reinkarnacji i
takie, jak czekanie na odpowiedni moment i prawego ciała i tak dalej. Szatan
dba o nas. Nigdy nie widziałem nieszczęśliwy duszy w Piekle, lub przynajmniej w
dobrym stanie (jako że wielu ma do przerobienia rzeczy z przeszłości i takie
tam). Szatan dba o swoich, tak jak robi On w życiu doczesnym, i w zaświatach.
Jedynym „schronieniem”
jakie można mieć przed naturą to takie, że ktoś silniejszy od was chroni was, lub
też jeśli wy sami możecie się bronić. Pamiętajcie o tym.
I dla
porządku, miałem wiele doświadczeń z martwymi od wroga oraz zmarłymi w ogóle. Pewnego
razu siedziałem sobie w częściowo zbudowanym domu relaksując się i zamknęłam
oczy na trochę. Od razu zobaczyłem dziecko, jako ducha. Wydawało ono wszelkiego
rodzaju dźwięki w środowisku i starało się mnie zrozumieć. Umarli nie są przyzwyczajeni
do widzenia ludzi, którzy mogą ich zobaczyć oraz usłyszeć. Próbował
skontaktować się ze mną, a ja odpowiedziałem. To było dziecko w wieku około 7
lat, którego imienia jednak nie pamiętam. Pierwszą rzeczą o jaką zapytał, było „dlaczego mam tyle światła” i „czy mogę mu
pomóc.” Wisiał tam i był bardzo przestraszony. Potem odszedłem, a jeśli jesteście
dobrzy dla każdego ducha którego widzicie to macie problem, jako że duchy
przede wszystkim zachowują swój charakter jaki mieli za życia, czyli mogą być
złe, neurotyczne, dobre, pomocne, opiekuńcza itp. Cóż, odszedłem, ale zapytał Szatana
i Bogów czy mogliby się zająć dzieciakiem gdyby mieli trochę czasu i mogli. Znowuż,
to nie jest wasze zadanie, ale w tym wypadku to był dzieciak. Opowiedział mi jak
zginął w wypadku, wyjaśnił mi, co się stało itp. Musicie zachować zimną krew, być
profesjonalni i nie rozwodzić się nad nimi. Istnieją setki martwych ludzi, a
także na cmentarzach, którzy mogą nawet za wami pójść jeśli zrozumieją, że ich
słychać, jako że czują się bardzo samotne.
Czy wróg przejął się tym, że ten dzieciak miał 7 lat? Za cholerę nie. Czy natura się przejęła? Nie. Szatan i ja przejęliśmy się, także Bogowie, jako istot wyższe z godnością, które nie pozwoliłyby wędrować dziecku w taki sposób. Uważam, że Szatan wysłał Demona-posłańca do pokierowania gdzieś tego dzieciaka. Szatan jednak nie ingeruje w czyjąś wolną wolę, zwłaszcza dziecka, więc w takich przypadkach po prostu reinkarnują ludzi, unikając siania „wierz i drżyj w strachu.” Od kiedy to Bóg musiałby prosić o pomoc, i lojalności, od kiedy to Ojciec Ludzkości porzuciłby kogoś, tylko dlatego, że nie wie, albo nie wierzy? Dlatego Szatan reinkarnuje wielu ludzi, niezależnie czy wierzą, z wyjątkiem tych bardzo głęboko utopionych w chrześcijaństwie i innych, którzy przypieczętowali swój los w potępieniu.
Kończąc to
kazanie, pracujcie nad medytacjami, budować swoje relacje z Szatanem a nie macie
się czego obawiać. Wszystkie poprzednie cywilizacje w kółko mówiły o tego typu
rzeczach, tj. co musimy zrobić, oraz czego powinniśmy unikać, czyli wroga a
także braku duchowości. Natura trzyma się wokół Silnych. Wróg w swej
propagandzie promuje wizję, że Silni są jakimiś „najwyższymi istotami ludzkimi”
o wzroście ok. 1,90 m, podnoszącymi ciężary, mającymi kupę szmalu i pierzącymi
wszystkie suki. Czysty nonsens. Kto jest teraz silny? Atakująca owca która
pierdoli wam bzdury o jakimś żydzie, który będzie was sądził według tego czy zgrzeszyliście,
lub jakiś inne chore żydowskie dogmaty? Czy wy, którzy pracując codziennie nad
sobą, znacie prawdę oraz prawa przyrody? Śmiać się jedynie z tych ludzi,
jako że Natura ma swoje sposoby na odpłacenie się im, bez względu na to, gdzie
są teraz.
Siła w sensie metafizycznym jest siłą
ducha i jej stopniem zaawansowania. Zarówno siła fizyczna jak i metafizyczna
wiąże się z tym. Szatan daje nam wiedzę, wytyczne i potrzebną ochronę. Doceńcie
to, ponieważ Ojciec Ludzkości prosi tylko o to byście się przebóstwili i
utrzymali własne ja, w którym On oparł wiarę. Czy to zbyt wiele?
-------------------------
Śmierć, Piekło i życie po życiu - kazanie WK Maxine
-------------------------
Śmierć, Piekło i życie po życiu - kazanie WK Maxine
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.